Rozmowa z przedstawicielką Strajku Kobiet. Idźmy 1 czerwca na wybory i wybierzmy na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Wtedy przynajmniej mamy cień szansy, by zatrzymać w Polsce coraz mocniej podnoszącą łeb hydrę skrajnego nacjonalizmu – mówi Agnieszka Czerederecka ze Strajku Kobiet. „To oczywiste, że mamy teraz jednego kandydata w wyborach prezydenckich. Jest nim Rafał Trzaskowski” – pisze Strajk Kobiet. Ale: Trzaskowski nigdy nie był naszym ulubieńcem. Nie był, ale to nie ma znaczenia. Muszę jednak zaznaczyć, że Rafał Trzaskowski chodził na nasze protesty, bywał u nas w siedzibie Strajku, choć faktem jest, że częściej na protestach i marszach bywała jego żona. Była nawet ze mną w jednym policyjnym kotle. Jego poglądy znamy, wiemy, że jeśli na stole będzie ustawa o liberalizacji aborcji do 12. tygodnia, to on ją podpisze. Mam 50 lat i politykom nie wierzę, bo za dużo obietnic słyszałam, deklaracji widziałam, i fanką Trzaskowskiego nie jestem, natomiast bądźmy uczciwe: on rzeczywiście ma przekonania, z których wynika, że chce nam, kobietom, pomóc. Czy wyjdzie z własną inicjatywą, o której już wspominał? Zobaczymy. Pewne jest natomiast, że jako prezydenta będziemy go skrupulatnie rozliczać. Jak może nam pomóc? Konkretnie. Trzy ustawy aborcyjne są w Sejmie. Wystarczy, że Trzaskowski jako świeżo zaprzysiężony prezydent dotrzyma słowa i jeżeli nie ruszą zaraz po wakacjach prace w Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, to skorzysta z prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej.A jeśli ta komisja weźmie się jednak do roboty i ustawy przejdą we wrześniu przez Sejm i Senat – to w momencie, kiedy znajdą się na jego prezydenckim biurku – Rafał Trzaskowski je podpisze.Trudno byłoby nie wspomnieć o słowach posłanki Lewicy Pauliny Matysiak, która zadeklarowała, że nie wyklucza głosowania na Karola Nawrockiego. Jak oceniasz takie oświadczenie lewicowej posłanki?Mnie się to w głowie nie mieści, nie rozumiem takiego podejścia i takiego stanowiska osoby ze środowiska Lewicy, bo w tym, co reprezentuje sobą Karol Nawrocki, nie da się znaleźć nic, co mogłoby choćby odrobinę zahaczyć o postulaty Lewicy. Przeciwnie, tam jest wszystko wbrew. Dla mnie to szokujące. Podobnie nie rozumiem deklaracji lewicowych wyborców i wyborczyń, którzy mówią, że w drugiej turze nie będą głosować, bo nie mają na kogo. Wolą prezydenta sutenera i kibola? Serio?Czytaj też: Przemoc? „To niestety norma”. Aplikacja od Anji Rubik pomaga kobietom czuć się bezpieczniejPiszecie, że wybór Nawrockiego to zwrot w stronę mizoginistycznego piekła kobiet.Bo tak będzie. Nie tylko kobiet. Nie mówmy więc, że Trzaskowski to „mniejsze zło”. Mówmy, że Karol Nawrocki to potworne zło, które za chwilę może nadejść.Wybory już za chwilę. A jeśli wygra Nawrocki?Jeśli wygra Karol Nawrocki, bardzo szybko odbędą się przedterminowe wybory, których wynikiem może być koalicja PiS-Konfederacja, czyli czarny scenariusz, który szybko wszyscy odczujemy. To jest jedna sprawa, druga – to kwestia uczciwości i moralności, po prostu, zwyczajnie. Ja się nie chcę wstydzić – znowu – za głowę państwa, człowieka, który ma szemraną przeszłość z przejmowaniem mieszkań, ustawkami kibolskimi i sutenerstwem w tle. Nawrocki jest dla mnie ucieleśnieniem „kolesia z miasta”, człowieka powiązanego z niejasnymi interesami, z gangsterami, bandytami może? I w głowie mi się nie mieści, że ktoś taki mógłby reprezentować nasz kraj. Prezydent ma dostęp do wszystkich tajemnic państwowych, do tajemnic NATO, wyobrażacie sobie, że człowiek z taką szemraną przeszłością i z tak słabym kręgosłupem moralnym, człowiek tak podatny na uzależnienia ma dostęp do tego typu wiedzy? Przecież służby i wywiady z całego świata już otwierają z tego powodu szampana. „Dołączcie. 1 czerwca, przy urnach. Blokujemy faszyzm” – napisałaś w tekście dla „Gazety Wyborczej”. Mocno.Naprawdę? Przecież to się zaraz może zadziać, Nawrocki moim zdaniem jest na prawo od PiS, bliżej mu chociażby do Brauna, który reprezentuje skrajną prawicę. Przeforsowanie prawa, które przewiduje penalizację aborcji własnej czy zwiększenie wyroków za pomocnictwo nie jest futurystyczną, potworną wizją, tylko czymś, co może się zadziać w przyszłym roku. Na to chcemy głosować? Nie, nie chcemy. A pamiętajmy o wynikach Brauna i Mentzena, które pokazują nastroje i tendencje skręcające w skrajną, brunatną stronę. My nie mamy wyjścia. Musimy głosować na Trzaskowskiego.Brzmi jak agitacja wyborcza.Brzmi może bardziej jak głos rozsądku? Pomyślmy o sytuacji osób uchodźczych, wobec których Polska teraz zachowuje się nie zawsze w porządku, osobach LGBT+, innych mniejszościach. Prezydent Trzaskowski zawetuje krzywdzące ustawy, prezydent Nawrocki je chętnie podpisze. To taka moderna, nowocześniejsza niby twarz nacjonalizmu. Wszystko to już było. Co zrobić, żeby nie wróciło?Idźmy 1 czerwca na wybory i wybierzmy na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Wtedy przynajmniej mamy cień szansy, by zatrzymać w Polsce coraz mocniej podnoszącą łeb hydrę skrajnego nacjonalizmu. Z Nawrockim jako prezydentem wpadamy prosto w objęcia brunatnej matni, z której nie dźwigniemy się przez kolejne pokolenia.Czytaj też: Rozprawa z ojcostwem. „Nie radzisz sobie? Nic dziwnego, to nie twoja działka”