Machina sprawiedliwości ruszyła. Sebastian M. usłyszał zarzuty, nie przyznał się do winy. Prokuratura postawiła we wtorek Sebastianowi M. zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym na A1, w którym zginęła 3-osobowa rodzina. Podejrzany nie przyznał się do winy. Prokuratura skieruje do sądu wniosek o areszt tymczasowy. Czyn ten zagrożony jest od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Prok. Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach powiedziała, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na wyłączną winę podejrzanego. Zarzuty dla Sebastiana M.Do tej tragedii doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1. Według ustaleń śledczych kierowca BMW, doprowadził do uderzenia samochodu marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina w bariery energochłonne. Auto natychmiast stanęło w płomieniach. To Sebastian M. miał siedzieć za kierownicą BMW. Biegły sądowy ustalił, że samochód poruszał się z prędkością co najmniej 253 km/h.Sprawdź też: Przełom w sprawie Sebastiana M. Będzie sądzony w PolsceSebastian M. w ramach procedury ekstradycji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich pojawił się w Polsce w asyście służb w poniedziałek 26 maja wieczorem.Jak mówili wówczas szef MSWiA Tomasz Siemoniak oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar, ta sprawa zaczęła być procedowana bezzwłocznie przez wymiar sprawiedliwości.– To bardzo ważny wieczór dla poczucia sprawiedliwości Polek i Polaków – mówił w poniedziałek wieczorem Tomasz Siemoniak. – Sprawca uważał, że bycie za granicą i duże pieniądze, którymi dysponuje, zapewnią mu bezkarność – dodał koordynator służb specjalnych.