Chodzi o setki milionów złotych. Najwyższa Izba Kontroli ujawniła kolejne nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wskazano, problem ma charakter systemowy, a nowa kontrola – obejmująca lata 2021–2025, czyli okres urzędowania Zbigniewa Ziobry – wykazała liczne przypadki niegospodarności, fałszowania dokumentów i wydatkowania środków z naruszeniem prawa. Największe wątpliwości wzbudziła dotacja dla Fundacji Profeto – największa w historii funduszu. – Skala stwierdzonych nieprawidłowości jest olbrzymia – poinformowali przedstawiciele NIK podczas konferencji podsumowującej wyniki kontroli. Wśród zarzutów znalazły się: rażąca niegospodarność, poświadczanie nieprawdy, nabywanie usług po zawyżonych cenach, a także przekazywanie środków podmiotom nieprzygotowanym do realizacji powierzonych zadań.Prezes Izby, powołując się na art. 62a ustawy o NIK, zdecydował o natychmiastowym przekazaniu wyników kontroli Ministrowi Sprawiedliwości w celu odzyskania środków publicznych. Dokumentację przekazano również Prokuraturze Krajowej – trwa bowiem śledztwo prowadzone przez Zespół Śledczy nr 2. Przypomniano, że do tej pory prokuratura postawiła zarzuty 24 osobom w związku z 64 przestępstwami.Miliony na salę widowiskowąPod szczególną obserwacją kontrolerów znalazła się dotacja dla Fundacji Profeto, która miała stworzyć Centrum Pomocy Ofiarom Przestępstw. Koszt projektu, niemal 100 milionów złotych, stanowił blisko jedną trzecią rocznego budżetu funduszu. W rzeczywistości środki przeznaczono na budowę pięciokondygnacyjnego budynku o powierzchni ponad 6 tys. metrów kwadratowych, z salą widowiskową na 280 miejsc, siedmioma reżyserkami i czterema studiami nagraniowymi.Pomoc ofiarom przestępstw miała być świadczona w tym miejscu przez zaledwie jeden rok. Następnie fundacja mogła dowolnie dysponować nieruchomością – bez żadnych zobowiązań wobec Skarbu Państwa – mówił Tomasz Sordyl, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego w NIK.Oferta „niejasna i nieprecyzyjna”NIK jednoznacznie negatywnie oceniła proces przyznania tej dotacji. Oferta fundacji była – jak podkreślono – niejasna i pozbawiona kluczowych informacji, takich jak planowany metraż budynku, liczba pomieszczeń czy ich funkcjonalność. Minister Sprawiedliwości przyznał środki – najpierw 43 mln, później już blisko 100 mln zł – „de facto nie wiedząc, na co zostaną one wydane”.W ofercie jako wkład własny fundacja wskazała zakup nieruchomości, co wówczas było niezgodne z przepisami. Taki zapis pojawił się w rozporządzeniu dopiero dwa lata później. Co więcej, fundacja nie miała doświadczenia w pracy z osobami pokrzywdzonymi ani w realizacji projektów inwestycyjnych. Według NIK oferta ta powinna zostać odrzucona na etapie oceny formalnej.Odwiedziny u ZiobryNowa kontrola była reakcją na brak wdrożenia wcześniejszych zaleceń NIK z 2021 roku, kiedy negatywnie oceniono działania ministra sprawiedliwości, zakwestionowano ponad 280 mln zł wydatków i skierowano pięć zawiadomień do prokuratury. Ówczesny minister, Zbigniew Ziobro, w praktyce zignorował ustalenia Izby, a nawet wprowadził rozwiązania sprzeczne z rekomendacjami – umożliwiając np. zakup nieruchomości z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości.– Gdybym miał jednym zdaniem podsumować wyniki obecnej kontroli, powiedziałbym, że skala ujawnionych nieprawidłowości jest jeszcze większa niż w 2021 roku – stwierdził Sordyl.Dlaczego Fundacja Profeto otrzymała jednak to finansowanie i dlaczego była to największa umowa w historii dotacji Funduszu Sprawiedliwości? – pytano na konferencji. – Samo ogłoszenie konkursowe było na tyle niejasne, że poszczególni oferenci nie widzieli tak naprawdę czego dotyczy konkurs, jakie oferty mogą składać, natomiast po tej kontroli wiemy już znacznie więcej. Wiemy również to, że prezes Fundacji przed konkursem odwiedzał Ministra Sprawiedliwości, dysponenta Funduszu. Wiemy również, że oceny ofert były korygowane, poprawiane w taki sposób, żeby to Fundacja Profeto otrzymała więcej punktów, a oferty konkurencyjne gorszą punktację.