Miał ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Mieszkaniec gminy Poddębice (woj. Łódzkie) miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wziął więc zaprzęg konny i ruszył w drogę. Miał jednak pecha, bo gdy przejeżdżał obok lokalnej komendy policji, konie skręciły na parking i przejechały pod oknami dyżurnego, który rozpoznał mężczyznę. Jak się okazało woźnica był nietrzeźwy – miał ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna był już wielokrotnie zatrzymywany za jazdę pod wpływem alkoholu i posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Tym razem również nie uniknie odpowiedzialności – sprawa trafi do sądu.Do nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę, 25 maja 2025 roku po godzinie 20:30. Woźnica kierując zaprzęgiem konnym, poruszał się drogą publiczną. W pewnym momencie zjechał z jezdni i wjechał na teren parkingu poddębickiej komendy. Gdy próbował wyjechać z powrotem na drogę, został zauważony przez funkcjonariusza, który natychmiast wybiegł przed budynek i zatrzymał mężczyznę do kontroli.Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Przeprowadzone badanie potwierdziło stan nietrzeźwości – w organizmie miał ponad 1,3 promila alkoholu.Woźnicą okazał się dobrze znany funkcjonariuszom 69-letni mieszkaniec gminy Poddębice, który w przeszłości wielokrotnie kierował pojazdami pod wpływem alkoholu. Co więcej, posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany przez sąd. Sprawa ponownie trafi do sądu, a mężczyzna odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Czytaj także: Pijany kierowca zabił pieszego na chodniku. „Dwa promile alkoholu”Trzeźwość wymagana przy prowadzeniu każdego pojazduPrzypominamy, że każdy uczestnik ruchu drogowego – niezależnie od tego, czym się porusza – ma obowiązek zachowania trzeźwości i przestrzegania przepisów. Brak prawa jazdy nie daje przyzwolenia na szukanie alternatywnych środków transportu, szczególnie gdy jest się pod wpływem alkoholu. Nawet powożenie zaprzęgiem konnym wymaga pełnej świadomości i odpowiedzialności. Apelujemy o rozwagę, rozsądek i poszanowanie zasad bezpieczeństwa na drodze – dla dobra własnego i innych.Czytaj także: Sebastian M. jest konwojowany do Polski