Dziękował za wsparcie. Joe Biden po raz pierwszy pojawił się publicznie od czasu ujawnienia, że zdiagnozowano u niego agresywną postać raka prostaty. Były prezydent USA w piątek po południu wziął udział w ceremonii ukończenia szkoły średniej przez swojego wnuka, Roberta Huntera Bidena II, która odbyła się w stanie Connecticut. Na lotnisku Bradley International Biden został powitany przez lokalnych mieszkańców oraz eskortowany przez funkcjonariusza organów ścigania. W rozmowie z dziennikarzem stacji WTNH News 8 zapewnił, że „czuje się świetnie”.Później para prezydencka została sfotografowana podczas uroczystości w Salisbury School, gdzie wspólnie z rodziną świętowali sukces wnuka. Jill Biden zamieściła na Instagramie zdjęcia z podpisem: „Dumni Nana i Pop! Gratulacje, Hunter – jesteśmy z ciebie bardzo dumni”.To pierwsze publiczne wystąpienie Bidena od czasu, gdy jego biuro 18 maja poinformowało, że dwa dni wcześniej wykryto u niego raka prostaty w zaawansowanym stadium. Rzecznik potwierdził, że choroba cechuje się wynikiem Gleasona 9 (Grupa 5) i wystąpiły przerzuty do kości. Mimo agresywnego przebiegu nowotworu, lekarze podkreślają jego wrażliwość na leczenie hormonalne.W poniedziałek były prezydent opublikował w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, w którym podziękował za okazane wsparcie: „Rak dotyka nas wszystkich. Tak jak wielu z was, Jill i ja nauczyliśmy się, że jesteśmy najsilniejsi w miejscach, które zostały złamane. Dziękujemy za podnoszenie nas na duchu miłością i wsparciem”.Czytaj też: Wyprzedaż Ameryki. Noblista zrównał z ziemią popisową ustawę Trumpa