Dym mógł zagrażać ludziom. Okolicznym mieszkańcom zalecono profilaktycznie pozamykanie okien w związku z toksycznością dymu. Na miejsce zdarzenia wezwano jednostki z całego powiatu. Walka strażaków z pożarem trwała przez całą noc i była kontynuowana rano w niedzielę poprzez dogaszanie. Całkowicie spłonął drewniany dach, który się zawalił.Wybuchy butli gazowychSytuacja wewnątrz hali od pewnego momentu zaczęła zagrażać życiu strażaków, którzy musieli z obawy o własne życie podjąć działania gaśnicze tylko z zewnątrz. Dodatkowo gaszenie pożaru utrudniały wybuchy butli gazowych, będących w środku płonącego obiektu.Czytaj także: Wszystkie informacje portalu TVP.info z dziśNa miejscu obecni są także specjaliści od zagrożenia chemiczno-ekologicznego badających zanieczyszczenie powietrza. Według informacji służb w niedzielę rano maksymalne niebezpieczne stężenia toksyn nie zostały przekroczone. Droga 734, którą we wstępnej fazie akcji straży zamknięto, została już otwarta.