„Rozmowy (nie)wygodne” w niedzielę o godz. 21.15. Małgorzata Ostrowska była jedną z nielicznych gwiazd, które zaprotestowały, kiedy prezydent Andrzej Duda powiedział, że LGBT to ideologia, a nie ludzie. – Uważam za rzecz absolutnie nieludzką to, co prezydent wygłaszał. Ja ludziom nie zaglądam do łóżek i nie życzę sobie, żeby zaglądano do mojej sypialni – podkreśliła piosenkarka w programie „Rozmowy (nie)wygodne” Mariusza Szczygła. Na całą audycję zapraszamy w niedzielę o godz. 21.15 do TVP Info. Małgorzata Ostrowska była wokalistką rockowego zespołu Lombard. Od trzydziestu lat jest artystką solową. Jej najbardziej znane przeboje to „Droga pani z telewizji”, „Przeżyj to sam” czy „Szklana pogoda”.Mariusz Szczygieł, prowadzący program, przypomniał piosenkarce, że w 1987 roku w czasie prób do koncertu we Wrocławiu zrobił z nią wywiad. Teraz chciał sprawdzić, czy Ostrowska nadal myśli tak samo. Wtedy zapytał, czy prawdą jest, że nie lubi rozmów z dziennikarzami.– Nadal pewnie tak jest, chociaż dzisiaj mam inną świadomość. Wiem, że te rozmowy są niezbędne. Ale nigdy nie zachowywałam się w sposób niestosowny wobec dziennikarzy. Nie lubiłam, nie lubię, mam prawo – powiedziała artystka.Jak się okazuje, w wywiadzie sprzed lat przyznała, że „nie cierpi typowych pytań, jakie zadają faceci uchodzący za fachowców od muzyki. Pytają, jakie mam plany, jakie koncerty i kiedy wyjdzie płyta. W ogóle nie lubię wywiadów na temat muzyki”.– Chyba trochę przesadziłam, chociaż nadal jest tak, że bywają wywiady, których nie znoszę, ponieważ niczego nowego nie wnoszą, nie ma żadnych nowych pytań. Wiadomo, że po tylu latach trudno jest wymyślić nowe pytania, ale bardzo często jest tak, że dziennikarz zadaje pytanie takim tonem, jakby świat odkrywał, a zadano mi je już milion razy – mówi Ostrowska.Czytaj także: Mariusz Szczygieł: W „Rozmowach (nie)wygodnych” jestem sobą„Nie walczę z chorągwią na barykadach”Lata temu Szczygieł zapytał piosenkarkę, jak wygląda jej niebo.– Oj, tutaj poszedłeś chyba zbyt dosłownie. Co odpowiedziałam? – zapytała Ostrowska.Jak się okazuje, odpowiedziała wtedy, że „to bardzo intymne pytanie. Moje niebo to życie prywatne. Nie chcę, aby ktokolwiek w nie wnikał. W domu fani mnie nie odwiedzają, wiedzą, że nie powinni przychodzić, zwariowałabym, gdybym nie mogła się odprężyć we własnym mieszkaniu”.– Nie zmieniłam poglądów na ten temat. One nie są jakieś szczególne, to jest naturalne, wydaje mi się. Człowiek musi chronić swoją prywatność – przyznała.Szczygieł przypomniał, że za rządów PiS Ostrowska odważnie mówiła, że nie podoba jej się telewizja Jacka Kurskiego.– Nie boję się przedstawiać swojego zdania. To nie znaczy, że jestem walczącą Małgorzatą Ostrowską z chorągwią na barykadach. Nie robię rzeczy niezgodnych z prawem. Można żyć, nie zgadzając się na przykład z sąsiadami. Ja mam w tej chwili sąsiadów, którzy mnie agitują na mojej małej, cichej uliczce, plakatem wyborczym, który bardzo mi działa na nerwy (śmiech). No, ale co mam zrobić? – zażartowała.Środowisko LGBT jest wdzięczne jest wdzięczne Ostrowskiej za to, że zaprotestowała, kiedy prezydent Andrzej Duda powiedział, że LGBT to ideologia, a nie ludzie.– Uważam za rzecz absolutnie nieludzką to, co opowiadała ówczesna władza, co prezydent wygłaszał. Ja ludziom nie zaglądam do łóżek i nie życzę sobie, żeby zaglądano do mojej sypialni. Są ludzie, którzy są niezwykle zdolni, mądrzy, mają ogromne osiągnięcia w dziedzinach artystycznych, i są gejami albo lesbijkami. W niczym mi to nie przeszkadza. To sprawa prywatna. Mam mnóstwo przyjaciół gejów, których kocham nad życie, bardzo cenię to, co robią, niezwykle także cenię sobie ich przyjaźń, bywam u nich. To są normalni ludzie – podkreśliła piosenkarka.Czytaj także: „Mam syndrom oszusta”. Remigiusz Mróz o pisaniu książek i pracoholizmie