Odczyta „mowę tronową”. Po raz pierwszy od niemal 50 lat król Wielkiej Brytanii wygłosi exposé rządu w kanadyjskim parlamencie. Obecność Karola III jest postrzegana jako wyraz wsparcia ze strony Wielkiej Brytanii dla Kanady, którą urzędujący prezydent USA przez wiele miesięcy określał mianem „51. stanu”. „Donald Trump już nie mówi o aneksji Kanady przez Stany Zjednoczone” – zadeklarował ambasador USA w Kanadzie Pete Hoekstra w rozmowie z kanadyjskim publicznym nadawcą CBC.Hoekstra odniósł się w ten sposób do wydarzeń planowanych w najbliższy wtorek, gdy król Wielkiej Brytanii Karol III – formalnie głowa państwa kanadyjskiego – odczyta w parlamencie w Ottawie exposé rządu, czyli „mowę tronową”, i rozpocznie w ten sposób sesję nowego parlamentu. Zazwyczaj mowę tę odczytuje w parlamencie gubernator generalny, reprezentujący w Kanadzie brytyjskiego monarchę. Po raz ostatni głowa państwa, wówczas królowa Elżbieta II, przedstawiła rządowe exposé w 1977 r.Obecność króla Karola III, o którą poprosił premier Mark Carney, jest interpretowana jako wyraz poparcia Wielkiej Brytanii dla Kanady, którą przez wiele miesięcy obecny prezydent USA określał jako „51. stan”, a o granicy ze Stanami Zjednoczonymi mówił, że jest to „sztuczna linia”.„Są łatwiejsze drogi”Amerykański ambasador dodał, że „jeśli planowane wystąpienie Karola III jest jakimś przesłaniem ze strony Londynu, to są łatwiejsze drogi przekazania wiadomości”. Powiedział, że premier Kanady może zadzwonić do prezydenta USA „w każdej chwili”. Zaznaczył również, że rząd USA będzie uważnie analizować mowę tronową, ponieważ „stanowi ona program rządzącej partii”.Zobacz także: Kanadyjczycy wybiorą nowy parlament. Żeby zagłosować, muszą wyjść z pracy„Złota Kopuła”Premier Kanady wielokrotnie podkreślał, że każde porozumienie z USA musi wiązać się ze zniesieniem amerykańskich ceł. Hoekstra zapewnił, że między Kanadą a USA trwają negocjacje handlowe, w tym dotyczące taryf celnych.Jedna z umów z Waszyngtonem może dotyczyć objęcia Kanady „Złotą Kopułą”, czyli planowanym amerykańskim systemem obrony przeciwrakietowej. O takich rozmowach wspomniał 19 maja Trump, a Carney potwierdził w środę po posiedzeniu rządu, że rozmowy w tej sprawie trwają. Nie powiedział jednak, jaki byłby udział Kanady w amerykańskim projekcie o szacunkowej wartości 175 mld dolarów. Dodał, że Kanada ma możliwość wniesienia wkładu inwestycyjnego w to przedsięwzięcie. Określił program jako „dobry pomysł” ze względu na „rzeczywiste zagrożenia” ze strony Chin, Korei Północnej i Rosji „w niezbyt odległej przyszłości”.Carney dodał, że Kanada współpracuje wtedy, kiedy chce, a nie dlatego, że musi podejmować współpracę. – Jednym z powodów, dla których mamy obecnie bardziej konstruktywne rozmowy z USA, jest to, że pokazujemy nasze możliwości wyboru – zaznaczył szef rządu.Zobacz także: Mężczyzna zabarykadował się w kanadyjskim parlamencie