Należeli do dużej siatki szpiegowskiej. Para rosyjskich szpiegów, udająca Brazylijczyków, przez siedem lat działała na terenie Portugalii. Portugalskie służby bezpieczeństwa (SIS) odkryły prawdziwą tożsamość „nielegałów”, ale agentom Kremla udało już się prawdopodobnie wrócić do ojczyzny. O odkryciu rosyjskich „nielegałów” napisał tygodnik „Expresso” powołując się na źródła w kierownictwie SIS. Według śledczych dwoje Rosjan w wieku około 30 lat udawało obywateli Brazylii. Posługiwali się fałszywą tożsamością: Manuel Francisco Steinbruck Pereira oraz Adriana Carolina Costa Silva Pereira. „W rzeczywistości są to: Władimir Aleksandrowicz Daniłow oraz Jekaterina Leonidowna Daniłowa” – napisała gazeta, odnotowując, że portugalskim służbom nie udało się ująć rosyjskich szpiegów. Śledczy nie wykluczają, że rezydująca i pracująca w Porto para szpiegów może przebywać już na terytorium Rosji. Z ustaleń „Expresso” wynika, że Daniłowowie korzystali na terytorium Portugalii z obywatelstwa tego kraju. Tygodnik nie sprecyzował, od kiedy posługiwali się portugalskimi paszportami. „SIS przekazały kompetentnym służbom krajowym, aby portugalskie dokumenty tych osób zostały unieważnione” – napisał tygodnik. Czytaj także: Ten kraj był fabryką szpiegów Rosji. Idealne warunki do budowania legendy Brazylijski ślad Kremla Według ustaleń portugalskich śledczych małżeństwo Daniłowów wchodziło w skład większej grupy rosyjskich nielegałów, którzy po pobycie w Brazylii z nową tożsamością obywateli tego kraju prowadzili działalność wywiadowczą w kilku państwach. Dziennik „New York Times” ujawnił ostatnio, że rosyjskie służby wysyłały do Brazylii swoich najlepszych ludzi, nie po to, aby prowadzić tam operacje wywiadowcze, ale żeby oficerowie wywiadu zdobyli tam nową tożsamość. Czytaj także: Elektronika obciąża szpiega Kremla. Działał prężnie w Polsce i nie tylko