Szorstki komentarz. Mamy do czynienia z zastępczą kampanią wyborczą – ocenił w programie „Kontrapunkt” były senator, komentator polityczny Jan Maria Jackowski. Jak dodał, „mamy społeczeństwo podzielone na dwie bańki informacyjne, gdzie są twarde elektoraty, a Donald Tusk i Jarosław Kaczyński są zakładnikami tych elektoratów”. – Mamy do czynienia z kampanią wyborczą – to się może nie spodobać wielu osobom, ale to powiem – mamy do czynienia z kampanią zastępczą. Tak naprawdę, to jest najważniejszy urząd w kraju i pierwszy obywatel, który jest wybierany w powszechnych wyborach, ma najmocniejszy mandat demokratyczny, jaki może mieć jakikolwiek polityk w Polsce – mówił.Jego zdaniem „nie mamy kandydatów z pierwszej linii – a powinni być liderzy, ale liderzy z różnych powodów wystawiają kogoś innego i mają swoje kalkulacje i swoją taktykę”.– Stąd te wybory prezydenckie, które wymagają mobilizacji, są najpoważniejszymi wyborami, jeśli chodzi o ten urząd, są takie, jakie są – ocenił gość TVP Info.Wskazał też, że „nastąpiło przegrzanie wrzucania różnego rodzaju materiałów, do których zawsze można przedstawić kontrmateriały i można przez Internet i alternatywne media z tymi sprawami dyskutować”.– W znaczniej części mamy podzielone społeczeństwo na dwie bańki informacyjne – PiS-u i KO. Tam są dwa twarde elektoraty. Zarówno Donald Tusk jak i Jarosław Kaczyński są w pewnym sensie zakładnikami elektoratów, bo nie mogą pokazać słabości, gestu, że w tej sprawie możemy się porozumieć, bo zaraz twardy elektorat powie, że to jest zdrada – wyjaśnił gość „Kontrapunktu”.Czytaj też: Nawrocki i Trzaskowski walczą o duże pieniądze. Tyle może zarobić prezydent– (Debata-red.) będzie miała wpływ na manifestacje niedzielne, bo już każdy będzie miał swojego faworyta. To są w najbliższych dniach dwa najistotniejsze punkty. Chyba, że wydarzy się podczas debaty to, że mają okazać się jakieś nowe okoliczności pokazujące kandydatów w jeszcze innym świetle. Widzimy, że kampania wchodzi w fazę finalną i ostatni tydzień może być bardzo brutalny – podkreślił polityk.Odnosząc się do piątkowej debaty Jackowski wskazał też, że „Karol Nawrocki wykonał dużą pracę nad sobą, miał dobrych trenerów, (…) zrobił duży postęp”. – Natomiast Rafał Trzaskowski będzie pod dużą presją w tej debacie, ponieważ jest oczekiwanie, że pokaże swoją moc – zaznaczył.Były senator skomentował też spotkania obu kandydatów ze Sławomirem Mentzenem.Jego zdaniem „Karol Nawrocki ma bardziej prawicowe poglądy niż kierownictwo PIS- u i tu jest pewien rozdźwięk. Być może zgadza się z postulatami Mentzena”. – Natomiast Rafał Trzaskowski jest w trudniejszej sytuacji, bo nawet jakby się z pewnymi postulatami zgadzał, ale linia jego środowiska politycznego jest inna, to może się okazać, że wykonanie takiego szpagatu jest bardzo kosztowne. Straci się tych, których ma po lewej stronie, a nie zyska tych po prawej. To jest bardzo trudna sytuacja, jak to pogodzić – podsumował gość „Kontrapunktu”. Czytaj też: Remis w drugiej turze? Oto co by się wtedy stało