Śledztwo Tomasza Piątka. Karolina z „resortowej” firmy. Magdalena, synowa lidera prosowieckiego ugrupowania. Julia od administracji i zumby. Co je połączyło? Karol Nawrocki. Wśród jego zaufanych osób ważną rolę odgrywają panie. Panie, które Nawrocki dobiera w sposób nieprzypadkowy. Przewaga płci żeńskiej wokół prezydenckiego kandydata PiS wywołuje niewybredne komentarze. Jednak ci, co znają Karola Nawrockiego bliżej, podchodzą z dystansem do plotek w rodzaju „ładna podwładna i szef”. – Są panowie, którzy mają wielkie apetyty, ale większe ambicje – mówi informator z otoczenia Nawrockiego. - I co jest ważniejsze dla takiego faceta? Żeby kobieta była atrakcyjna, czy żeby była pożyteczna? Jednak to drugie. – Karol dba o swoje interesy – mówi źródło, które pracowało w IPN. - Także o interes polityczny. Wierność, dyskrecja, właściwe poglądy. To jest klucz do jego wyborów personalnych. Hawaje i serduszka Najwięcej plotek dotyczyło Julii Olechno. I trudno się dziwić. Chodzi bowiem o trenerkę zumby, która została zastępczynią dyrektora Nawrockiego w Muzeum II Wojny Światowej. Odpowiadała za sprawy inwestycyjno-administracyjne. W 2018 r. Nawrocki zabrał ją ze sobą do USA, w tym na Hawaje. Pojechała zamiast eksperta, który miał opowiadać Amerykanom o Westerplatte. Nawrocki zdecydował, że pani Olechno zrobi to lepiej niż specjalista. Zatem przed wyjazdem musiała się błyskawicznie dokształcić o Westerplatte.Płciowe stereotypy narzucają się z jeszcze większą mocą, gdy zaglądamy na facebookową stronę Julia Olechno, trener personalny, instruktor zumby. Olechno prezentuje tam swoje zdjęcia „sportowe”. Paraduje w wyciętych szortach, z różowym serduszkiem przylepionym do uda. A swoje serduszka pod jej zdjęciami, czyli polubienia, zostawia Karol Nawrocki... „Czarownicy w sutannach” Jednak na Nawrockim świat pani Olechno się nie kończy. Na jej profilach społecznościowych obserwujemy liczne interakcje z użytkownikiem o nazwisku Ryszard Petrak. Lajkuje też wpisy na profilu osobistym pani Olechno. I sam dostaje od niej lajki. Na przykład pani Olechno polubiła zamieszczoną przez Petraka grafikę, na której widać średniowiecznego rycerza zakonnego. To brudny od krwi templariusz, który czai się z mieczem na polskiego orła.Albowiem pan Petrak ma wyraziste poglądy. Skarży się na „czarowników w sutannach”, czyli katolickich księży. Uprawia też jogę, zarazem jednak lubi Lechię Gdańsk, obserwuje stronę Nie bać Tuska i potępia edukację seksualną dzieci.Obrońcy suwerenności i ciepłe wyspy Czyżby więcej łączyło Petraka z Nawrockim niż dzieliło? W rejestrach sądowych Ryszard Petrak figuruje jako jeden z liderów Ligi Obrony Suwerenności (obecnie Ruch Patriotyczny). To działająca w Trójmieście organizacja antyeuropejska i antyukraińska. W 2017 r. zrobiła demonstrację przed ukraińskim konsulatem w Gdańsku. Straszyła „narastającą falą antypolskich wystąpień na Ukrainie”, gdzie „ostrzelano z granatnika nasz konsulat”.Czytaj też: Rosyjskie pliki w komputerach IPN? To zaniedbanie ludzi NawrockiegoLiderem ugrupowania jest Wojciech Podjacki. Historyk i działacz, który uczestniczył w spotkaniach pomiędzy radykalnymi narodowcami a działaczami PiS. Spotkania te odbywały się na… Wyspach Kanaryjskich z inicjatywy słynnego antysemity Jana Kobylańskiego. Zachwalał je w internecie youtuber Eugeniusz Sendecki, jawny zwolennik Rosji.Co najbardziej rzuca się w oczy, gdy wchodzimy na Facebookowy profil Ryszarda Petraka? Główna ilustracja, czyli tzw. zdjęcie w tle. U Petraka to nie zdjęcie, tylko osobliwa grafika historyczno-fantastyczna. Widnieją na niej piastowscy Słowianie, którzy pod wodzą chrześcijańskiego władyki usiłują obalić posąg Światowida. Nieziemska poświata otacza posąg. A na horyzoncie rysuje się ogromna postać pogańskiego upiora-mściciela, który nadchodzi z toporami w ręku… To obrazkowy manifest rodzimowierstwa, czyli neopogaństwa inspirowanego wierzeniami dawnych Słowian.Bandyci Starych Bogów Poganie w otoczeniu Karola Nawrockiego? Jak najbardziej. Rodzimowiercą jest słynny gangster Patryk Masiak „Wielki Bu”, przyjaciel Nawrockiego skazany za porwanie kobiety. W grudniu 2022 r. „Wielki Bu” ogłosił na Facebooku, że polska tradycyjna Wigilia to tak naprawdę pogańskie Szczodre Gody. I dodał taki wierszyk: „Niech Wam się wiedzie, niech Wam się darzy, niech Was wspierają Bogowie Starzy”. Wcześniej zaś „Bu” pomagał zbierać pieniądze na sadzenie słowiańskiego Świętego Gaju.Również na Facebooku gangster pisał: „U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei”. Powoływał się przy tym na doświadczenia średniowiecznych Słowian Pomorskich. Informatorzy mówią, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego monitorowała środowisko rodzimowierców. Nic dziwnego. Niektóre nurty rodzimowierstwa otwarcie atakują Zachód za „kolonizację Słowian”. Liczni rosyjscy nacjonaliści, w tym najemnicy ze słynnej grupy Wagnera, wyznają tę religię. Służby Kremla posługiwały się nią już za czasów sowieckich.Wyznawców rodzimowierstwa spotykamy też wśród ludzi motocyklowego gangu Bad Company, z którym przyjaźnił się Nawrocki. I tu znów pojawia się cień Moskwy. Jedno z gdańskich źródeł informuje bowiem, że gang kontaktował się z rosyjską mafią „w sprawach przemytniczych”. A liczne źródła podają, że gwiazdą Bad Company był Olgierd L. - kompan Nawrockiego i król trójmiejskich sutenerów, który miał powiązania z GRU (wywiad wojskowy Kremla). Powiązania szczególnego rodzaju: gangster korzystał z tych samych specjalistów od mokrej roboty, którymi GRU posługiwało się w Polsce.Magdalena Hajduk i sekrety PRL-u Przejdźmy do Magdaleny Hajduk. Ona też współpracowała z Karolem Nawrockim w Muzeum II Wojny Światowej. Kierowała tam działem komunikacji i promocji. Gdy Nawrocki zasiadł w fotelu prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, pani Hajduk podążyła za szefem. Została dyrektorką Biura Nowych Technologii IPN.Magdalena Hajduk jest synową Wiktora Hajduka, jednego z liderów trójmiejskiego Ruchu Narodowego za lat 80. i 90. To organizacja, która określała się jako „niekomunistyczna opcja proradziecka”. Potępiała Zachód i prozachodnią opozycję demokratyczną, głosiła też antysemityzm. Mentor Nawrockiego, historyk-propagandzista Sławomir Cenckiewicz, w jednej ze swoich prac wspomniał o trójmiejskim Ruchu Narodowym i jego powiązaniach z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa.Czytaj też: Mentzen, jego skarbnik i kobiety biznesu ze WschoduPrzemilczał jednak własne związki z Ruchem Narodowym. Tymczasem czasopismo „Zawsze Wierni” podaje, że Cenckiewicz w latach 90. brał udział w akcjach tego ugrupowania. Fanatyczny arcybiskup i sowiecki pułkownik Redakcja „Zawsze Wiernych” dobrze zna Sławomira Cenckiewicza i jego poczynania w latach 90. Albowiem Cenckiewicz kierował nią wówczas jako redaktor naczelny. „Zawsze Wierni” to organ polskiego lefebryzmu, a Sławomir Cenckiewicz gorąco popiera ten ultraprawicowy ruch religijny.Ultraprawicowy, antynowoczesny i antyzachodni, bowiem lefebryści potępiają dzisiejszy Zachód za „bezbożność”. Włącznie z Watykanem, który uważają za zbyt… liberalny. Lefebryzm pojawiał się również w Ruchu Narodowym, i to od samego początku. Założycielem ugrupowania był niejaki Mariusz Urban. W 1983 r. esbecy zatrzymali pana Urbana, żeby przyjrzeć mu się bliżej. Co znaleźli w jego mieszkaniu? Liczne publikacje na temat ekskomunikowanego arcybiskupa katolickiego Marcela Lefebvre, twórcy lefebryzmu. A także - wizytówkę sowieckiego pułkownika Anatolija Szarkowa z GRU. Szarkow działał w PRL pod przykrywką dyplomatyczną. Występował jako zastępca wojskowego attaché ambasady ZSRR. Po zatrzymaniu Mariusz Urban nie chciał rozmawiać z esbekami. Domagał się za to rozmowy z pułkownikiem Szarkowem…Dokumentacja sprawy znajduje się w aktach IPN (sygnatura Gd 013/149, tom 1). W cieniu pralni pieniędzy Czym zajmowała się Magdalena Hajduk, zanim zatrudnił ją Karol Nawrocki? W latach 2010-2012 pani Hajduk odpowiadała za marketing cyfrowy w spółce Enovatis, obecnie Wakacje.pl. W radzie nadzorczej spółki zasiadał wtedy specjalista od bankowości Marek Dojnow. Do 2005 r. pan Dojnow zajmował wysokie stanowiska w polskich spółkach grupy ABN AMRO. Czytaj też: „Macierewicz i Kaczyński są blisko, bo działają na rzecz Rosji”To wielka niderlandzka korporacja finansowa, która blisko współpracowała z Rosjanami. Tak blisko, że wyprała miliardy brudnych pieniędzy z Rosji. Proceder, zapewne przygotowywany wcześniej, rozkwitł w latach 2006-2013. Wtedy to ABN AMRO uruchomiło złożony mechanizm, który zasłynął jako „Russian Laundromat”, czyli „Rosyjska Automatyczna Pralnia Pieniędzy”. W machinacjach „Pralni” maczał palce m.in. kremlowski oligarcha Michaił Fridman.Konta cypryjskie, światłowody rosyjskie i wyciek w Polsce W latach 2013-2019 Magdalena Hajduk pracowała w spółce akcyjnej Blue Media (obecnie Autopay). Była tam m.in. szefową działu marketingu. Spółka specjalizuje się w płatnościach internetowych. Dwa lata temu doszło w niej do wielkiego wycieku danych klientów. A w 2014 r. „Gazeta Wyborcza” ostrzegała, że szefowie spółki, „tajemniczy Andrzej Antoń i Konrad Kucharski”, omijają fiskus przerzucając pieniądze na Cypr. W tej kombinacji główną rolę miała odgrywać cypryjska firma BlueRoon Investments Limited. Firmę obsługuje zaufana kancelaria CDL Services Limited, która opiekuje się też biznesmenem Ermesem Stefanou. On zaś zarządza funduszem AAA Triumph Russian Property Fund Limited (Fundusz Rosyjskiej Własności Triumf). Pan Stefanou w 2016 r. chwalił się portalowi InBusinessNews, że jego firma PrimeTel posiada wielką sieć światłowodową, sięgającą m.in. Rosji.Strażniczka Statku Miłości Nasza ostatnia bohaterka, Karolina Imianowska, przeszła podobną ścieżkę, co Magdalena Hajduk. Podążyła za Karolem Nawrockim z Muzeum II Wojny Światowej do Instytutu Pamięci Narodowej. Nawrocki powierzył jej wydawnictwo IPN. Wcześniej, w Muzeum II Wojny Światowej, pani Imianowska odpowiadała za marketing i promocję.Nadzorowała też m.in. apartamenty dla gości. Nie przeszkadzało jej, że Karol Nawrocki zajmował jeden z luksusowych apartamentów Muzeum.Informatorzy mówią, że Karol Nawrocki przeniósł się tam, bo żona wyprosiła go z domu. Dlaczego? Miał ją zirytować imprezowy styl życia męża.Niszczycielka ksiąg niesłusznych Gdy Nawrocki został szefem Muzeum II Wojny Światowej, Imianowska przeprowadziła dla niego niezwykłą operację. Mianowicie zniszczenie 8 tys. cennych albumów, które Muzeum właśnie wydało. Dlaczego Karolina Imianowska je zniszczyła? Dlatego, że na pierwszej stronie zamiast fotografii dyrektora Nawrockiego widniało zdjęcie jego poprzednika…Obok Imianowskiej, w operacji brali udział inni zaufani ludzie. Na przykład Piotr Barbużyński, członek rodzinnego klanu sportowców, związanego z Lechią Gdańsk (Karol Nawrocki kibicuje jej żarliwie). Jeden z członków rodu Barbużyńskich ma Nawrockiego wśród znajomych na Facebooku.Chlebodawcy z „resortu”Czym zajmowała się Karolina Imianowska, zanim trafiła pod skrzydła Nawrockiego? W latach 2006-2012 była pilotką wycieczek turystycznych. Pod koniec tego okresu pracowała dla spółki Grupa Travel.Na czele Grupy Travel stał wówczas Janusz Wojtczak, były wykładowca PRL-owskiej Akademii Spraw Wewnętrznych. Uczelnia szkoliła funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej (MO, komunistyczny odpowiednik policji). W Instytucie Pamięci Narodowej można przeczytać pracę Janusza Wojtczaka Udział Milicji Obywatelskiej w utrwalaniu władzy ludowej w powiecie szczycieńskim w latach 1945-1947. Cytuję: „Reakcyjne podziemie usiłowało terrorem i mordami dokonywanymi na milicjantach i funkcjonariuszach UB /…/ przeszkodzić w budownictwie życia społeczno-gospodarczego”. Wspólniczką Janusza Wojtczaka w Grupie Travel była jego żona, Aldona Wojtczak. Akta IPN mówią, że pani Wojtczak jest córką Andrzeja Zabówki. To były funkcjonariusz komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Wyrzucono go z SB w latach 60., potem jednak służył w ORMO (ochotnicza formacja wspierająca MO i SB). Przedstawiciele PiS ostentacyjnie potępiają „resort”, czyli PRL-owskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz jego służby, uczelnie i inne przybudówki. Prawicowcy zaprzyjaźnieni z IPN, jak Sławomir Cenckiewicz, czy Dorota Kania, nieustannie przestrzegają przed wpływami byłych „resortowców” w biznesie. Czyżby Karol Nawrocki - prezes IPN, a wcześniej badacz przesiadujący w IPN - nie sprawdził powiązań Karoliny Imianowskiej? Pilotka z laurki i serce Moskwy Gdy Karolina Imianowska pracowała dla Grupy Travel, portal eTraveler. opublikował z nią wywiad. Tekst zaczyna się od zachwytów nad opalenizną Imianowskiej. Dalej czytamy, że pani Imianowska jako pilotka wycieczek radzi sobie w najgorszych warunkach. Nawet wtedy, gdy turysta łamie sobie kości w śliskiej kabinie prysznicowej.Portal eTraveler był prowadzony przez firmę Global Airline Services. Stanowił jej witrynę reklamowo-informacyjną. Firma Global Airline Services pośredniczyła w wyrabianiu wiz do Rosji i Białorusi. Siłą rzeczy, portal eTraveler reklamował podróże do tych krajów. Robił to również po pierwszej napaści Kremla na Ukrainę. Jeszcze we wrześniu 2014 r. opiewał wędrówki po Rosji azjatyckiej i tamtejszą kuchnię.A w 2015 r. portal eTraveler zamieścił artykuł-manifest „Co to jest Rosja. Potok witalności pochodzenia wschodniego – coś pra-dziwnego!" Cytuję: „Nie, nie podoba mi się metoda, w jaką opiewają nasze media, uderzające znacząco w Rosję, jako głównego terrorystę /…/ Zegar łomocze jak stara winda, serce jeszcze głośniej – jedziemy do Moskwy! To tam najwspanialej, najdotkliwiej uświęcimy i podkreślimy tę wywalczoną Wolność /…/ Rosjanie są rozmowni, ciekawi innych i niezmiernie pomocni. Mieliśmy tę okazję zostać skontrolowani przez patrol Milicji. We mnie wstąpiło delikatne podekscytowanie /…/ Efekt kontroli okazał się wyjątkowo zadowalający i budujący. Wzmocnili nas na duchu, spotkaliśmy LUDZI w mundurach”.Czytaj też: Tomasz Piątek w „Rozmowach niesymetrycznych”: PiS służy PutinowiMiędzy szeptunkami a Cenckiewiczem Karolina Imianowska na Facebooku występuje jako „Karolina Imanowska” (bez drugiego „i” w nazwisku). Wśród znajomych „Imanowskiej” znajdujemy niejaką Agnieszkę Jadeszko. To autorka podcastów ze Straszyna pod Gdańskiem, która określa się jako „szeptunka” (pogańska wiedźma z wschodniosłowiańskiego pogranicza). Pani Jadeszko m.in. zachwyca się twórczością pisarki Elwiry Dressler-Janik, opiewającej „wierzenia pradawnych Słowian” i propagującej Szczodre Gody jako odpowiednik Bożego Narodzenia. Kto jeszcze propagował Szczodre Gody? „Wielki Bu”, przestępczy kompan Karola Nawrockiego.Tu ultrakatolicki lefebrysta Cenckiewicz, tu czciciele Światowida. Jak Nawrocki daje sobie radę z tym rozkrokiem? – Nie ma żadnego rozkroku – mówi informator, który pracował w IPN – Jest wspólny mianownik. Nienawiść do dzisiejszego Zachodu. To jest ten klucz.