Renegatowi grozi dożywocie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała „kreta” rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa na jednym z ukraińskich instytutów wojskowych. Wskazała na sposób, w jaki kremlowski reżim często werbuje renegatów. Podchorąży uczący się w czołowej ukraińskiej uczelni wojskowej na polecenie Rosjan miał skorygować atak rakietowy na instytut wojskowy. W tym celu wykonywał między innymi zdjęcia z ukrycia w obiektach należących do instytutu oraz zaznaczał ich lokalizacje na mapach – poinformowała SBU.Oskarżony przygotowywał także „raporty” przeznaczone dla swojego opiekuna w rosyjskiej FSB, w których przedstawiał nawet harmonogram pobytu kadetów w różnych ośrodkach.Mężczyzna miał się znaleźć w kręgach zainteresowania FSB, gdy poszukiwał łatwego zarobku w serwisie Telegram. Trafił do aresztu bez możliwości wyjścia za kaucją w związku ze złamaniem artykułu Kodeksu karnego dotyczącego zdrady stanu popełnionej w stanie wojennym. Grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności.Tak werbuje FSBFSB często werbuje osoby, które w Telegramie szukają dodatkowego źródła dochodu. Tak „wyłowiono” 45-letnią kobietę, która na początku maja dokonała zamachu na ukraińskiego aktywistkę i influencera Serhija Sternenkę. Zamachowczyni udało się zranić ofiarę w nogę, zanim została obezwładniona przez ochroniarza. Na szczęście życie mężczyzny nie jest zagrożone.We wrześniu ubiegłego roku międzynarodowa sieć dziennikarzy śledczych Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) ujawniła, że na komunikatorze Telegram odbywa się werbunek cudzoziemców o prorosyjskich poglądach do aktów sabotażu w różnych krajach Europy, także w Polsce.Czytaj więcej: Zamach na ukraińskiego aktywistę. Ujawniono nagranie