„Pytanie dnia”. – W momencie takiego rozchwiania, jakie dziś obserwujemy, potrzebujemy prezydenta uczciwego, potrafiącego łączyć, kogoś z klasą, doświadczeniem i rzeczywistym zapleczem. Dla mnie taką osobą jest Rafał Trzaskowski – powiedziała w „Pytaniu dnia” (TVP Info) Jolanta Kwaśniewska, pierwsza dama RP w latach 1995-2005, prezeska fundacji „Porozumienie bez Barier”. Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich Jolanta Kwaśniewska powiedziała, że jest w niej „tak wielka złość, że ten żelazny elektorat PiS chce wybrać Karola Nawrockiego na urząd prezydenta. To jest potworne”.Była pierwsza dama została zapytana w programie „Pytanie dnia” przez redaktor Justynę Dobrosz-Oracz, jak ocenia wyniki pierwszej tury wyborów.– Odczuwam wielkie zdziwienie, bo chciałam głęboko wierzyć, że Rafał Trzaskowski osiągnie nieco lepszy wynik, a wysokie miejsca panów Mentzena i Brauna są dla mnie dużym zaskoczeniem. To jest taki moment, że wszystkie ręce na pokład przed drugą turą wyborów – powiedziała Jolanta Kwaśniewska. – Co jest stawką tych wyborów? Stawką jest przyszłość Polski, Polaków, naszych dzieci, naszego miejsca w świecie i w Europie. Musimy uważnie przyglądać się dwóm kandydatom, którzy pozostali na scenie. To kwestia wartości, które każdy z nich reprezentuje. W tych bardzo trudnych czasach – kiedy mamy wojnę na wschodzie i nieprzewidywalnego prezydenta największego mocarstwa, Stanów Zjednoczonych – to szczególnie ważne – dodała.– W momencie takiego rozchwiania, jakie dziś obserwujemy, potrzebujemy prezydenta uczciwego, potrafiącego łączyć, kogoś z klasą, doświadczeniem i rzeczywistym zapleczem. Kogoś, kto nie wstydzi się swoich poglądów, za kim będziemy chcieli pójść. Dla mnie taką osobą jest Rafał Trzaskowski – stwierdziła Jolanta Kwaśniewska.„Kilka wersji”– Karol Nawrocki przedstawił kilka wersji w sprawie drugiego mieszkania. Jaka jest ta ostateczna? Przeraża mnie sposób, w jaki jego zachowanie tłumaczą koledzy i członkowie PiS. W tym przypadku naprawdę trudno mi uwierzyć w historię o samarytaninie – powiedziała była pierwsza dama.– Oczywiste jest, że betonowy, żelazny elektorat PiS pójdzie za kandydatem proponowanym przez tę partię. Wydaje mi się, że nie istnieje żadna sytuacja, która mogłaby go zdyskredytować w oczach tych wyborców. Do tego dochodzą głosy niezdecydowanych – dodała.„Stawka tych wyborów”Redaktor Justyna Dobrosz-Oracz zapytała Jolantę Kwaśniewską, czy rozumie rozczarowanie tej części wyborców koalicji rządzącej, która nie wzięła udziału w wyborach.– W pewnym stopniu to rozumiem, ale mam wrażenie, że ci wyborcy nie do końca zdają sobie sprawę, jaka jest stawka tych wyborów. My nie chcemy kontynuacji tej jednowładzy, jaką mieliśmy w Polsce przez osiem lat z prezydentem Dudą. Aby móc iść dalej i realizować reformy, o których mówiła koalicja, potrzebujemy prezydenta, który będzie nadawał na tych samych falach – stwierdziła. „Stajnia Augiasza”– Uporządkowanie tego, co przez osiem lat zdążył nawyczyniać PiS w wielu obszarach – począwszy od sądownictwa, przez liczne ministerstwa – wymaga czasu. Najpierw trzeba wysprzątać tę stajnię Augiasza, a dopiero potem rozpocząć nowe otwarcie. Może nie z punktu zero, ale z takiego miejsca, z którego chcielibyśmy, żeby wszystko było realizowane znacznie szybciej. Jestem głęboko przekonana, że osoby, które uczestniczyły w Marszu 4 czerwca i głosowały na koalicję, były przekonane, że po wyborach, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko zacznie się dziać dużo szybciej. Wierzę, że tak się stanie, ale to wszystko wymaga trochę więcej czasu – stwierdziła Jolanta Kwaśniewska.– Nam się wydawało, że w drugiej kadencji prezydent Duda może nie będzie już prezydentem jednej partii. Że zechce działać ponad podziałami, ponadpartyjnie, że będzie chciał zapisać się w historii Polski jako prezydent koncyliacyjny – taki, który potrafi gasić pożary, wyciągnąć rękę do każdego. Wierzyliśmy, że końcówka jego prezydentury właśnie taka będzie. Tak się jednak nie stało. Dlatego potrzebujemy prezydenta, na którego Polki i Polacy będą mogli liczyć w chwili próby, w trudnych momentach, które prawdopodobnie są jeszcze przed nami – dodała.„Na żyletki”– Chciałabym bardzo, żeby tym prezydentem był pan Rafał Trzaskowski, bo dał się poznać jako bardzo dobry prezydent Warszawy, sprawny menedżer, zarządzający naszą wspaniałą metropolią. Jest osobą ujmującą. Zarzucana mu znajomość języków obcych to w rzeczywistości jego ogromny atut. Jest znany w świecie, potrafi rozmawiać na każdy temat i nie jest krętaczem, który ślizga się po różnych kwestiach – powiedziała była pierwsza dama.Jolanta Kwaśniewska, zapytana o to, kto jej zdaniem wygra wybory prezydenckie, wskazała na Rafała Trzaskowskiego.– Zwycięży demokracja. Walka idzie „na żyletki”, ale musimy się zastanowić, o czym są te wybory. Chciałabym zaapelować do Polek i Polaków – także w moim wieku – bo najbardziej zdziwiło mnie to, że po raz pierwszy grupa wiekowa 60+ głosowała w mniejszym stopniu niż kiedykolwiek wcześniej. Nie obrażajcie się państwo na Polskę. Nie obrażajcie się na demokrację. Jeśli uważacie, że Rafał Trzaskowski nie jest kandydatem idealnym, porównajcie go z kontrkandydatem – zaapelowała Jolanta Kwaśniewska. Zobacz także: Lider rolniczych protestów: PiS nie jest partią polskiej wsi