Dostępność do nasion kluczowa. „Wojny nuklearne spowodowałyby niepojęte straty w ludziach i zasobach genetycznych, a także długotrwałą zimę nuklearną, która ograniczyłaby obszary uprawne i ich produktywność na lata” – ostrzegają naukowcy w najnowszym badaniu opublikowanym w kwartalniku „Environmental Research Letters”. Jak tłumaczą badacze pod przewodnictwem prof. Yuninga Shi z Wydziału Nauk o Roślinach na Uniwersytecie Pensylwanii, to „pierwsze opracowanie naukowe symulujące zarówno dodatkowe szkody spowodowane promieniowaniem UV-B, jak i potencjał adaptacji rolniczych w celu częściowego złagodzenia strat w plonach spowodowanych uwolnieniem sadzy do stratosfery w wyniku globalnej wojny nuklearnej”.Dostępność do właściwych nasion kluczowaW badaniu wzięto pod uwagę różne scenariusze uwolnienia sadzy. Najgorszy zakładał pył w ilości 150 mln ton. Gdyby do tego doszło planeta odbudowywałaby się od 7 do 12 lat, a szkody spowodowane promieniowaniem UV-B osiągnęłyby szczyt, co ciekawe, 6–8 lat po wojnie. Wynika to z tego, że początkowo sadza przysłoniłaby promienie słoneczne i ograniczała promieniowanie.Czytaj także: Naukowcy odkryli, co czeka lodowce. Pomogła sztuczna inteligencjaNaukowcy wzięli przede wszystkim pod uwagę wpływ promieniowania na kukurydzę, która jest najpopularniejszą rośliną uprawną na Ziemi, co zmniejszyłoby roczną produkcję o 7 proc.Krytycznym czynnikiem może wobec tego być dostępność do nasion. Prof. Yuning Shi postuluje, aby państwa zabezpieczały się w pakiety odpowiednich nasion i technologie specyficzne dla regionu i klimatu, co pomogłoby zapobiec kryzysom wynikającym z ograniczeń w łańcuchach dostaw oraz zmniejszyć skutki głodu na planecie. W najtragiczniejszym scenariuszu wydostania się sadzy intensywność promieni słonecznych, kluczowych dla procesu fotosyntezy i wzrostu roślin, zmniejszyłaby się o 70 proc., a temperatura powietrza na kilka lat spadłaby o 15 stopni C. na całej planecie.„Rok bez lata”Badanie przedstawia najlepsze potencjalne okresy sadzenia określonych typów kukurydzy pod względem szybkości dojrzewania. W zależności od miejsca na Ziemi okresy wysiewu byłyby ograniczone zakresem temperatury, dlatego istotne byłoby dostosowanie odpowiednich odmian kukurydzy, które sprawdziłyby się najlepiej dla danego regionu.Czytaj także: Polak potrafi. I sprawdzi, jak kopać koparką na księżycuAby uzmysłowić czytelnikom skalę problemu, przedstawiono przykład wybuchu wulkanu Tambora w 1815 r., który uwolnił aerozole siarczanowe. Zatrzymały one dostęp do promieni słonecznych, co doprowadziło do spadku temp. o 2 stopnie C, zwłaszcza na półkuli północnej. Kolejny rok stał się znany jako „Rok bez lata”.Erupcja wulkanu a upadek NapoleonaSpołeczno-ekonomiczne skutki erupcji obejmowały nieurodzaj, głód, masowe migracje ludzi, zapaści gospodarki i słynny upadek Napoleona Bonaparte. A to tylko draśnięcie dla biosfery w kontraście do pełnoskalowej wojny nuklearnej, która byłaby niewyobrażalnie bardziej katastrofalna, z długotrwałym ochłodzeniem, załamaniem rolnictwa i wstrząsami społecznymi na niespotykaną dotąd skalę.Czytaj także: Przełomowe odkrycie koreańskich naukowców. Tańsza energia o krokPo zakończeniu Zimnej Wojny zagrożenie konfliktem nuklearnym spadło, ale kilkadziesiąt lat później znów zaczęło budzić obawy. Nieprzewidywalny Władimir Putin wywołał krwawą wojnę w Ukrainie, w Kaszmirze ponownie rozpalił się konflikt Pakistanu z Indiami, a do tego niestabilnie jest na Bliskim Wschodzie. Biorąc pod uwagę aktualną geopolitykę i perspektywy najbliższych lat, naukowcy podkreślają, że świat stoi w obliczu opracowania pilnych rozwiązań ochrony systemów żywnościowych.Ale zwrócono uwagę również na to, że zaproponowane podejście do upraw roślin pomogłoby w radzeniu sobie z konsekwencjami innych katastrofalnych zdarzeń jak erupcji wulkanów, ekstremalnych zjawisk klimatycznych lub rozwoju szkodników, które także zagrażają produkcji żywności.„Jednak jeśli chodzi o zimę nuklearną, najlepszym podejściem do zapobiegania jej niszczycielskim skutkom jest jej uniknięcie” – czytamy.