Starcie w Unii Europejskiej. Polska próbowała przeforsować w Unii Europejskiej zmiany w przepisach farmaceutycznych, które ograniczyłyby dominację wielkich koncernów farmaceutycznych, ale jej propozycje nie spotkały się z wystarczającym poparciem innych państw członkowskich – donosi serwis Politico. Spotkanie unijnych dyplomatów w Brukseli nie przyniosło przełomu, a kraje członkowskie wciąż pozostają podzielone. Polska chciała, aby nowe leki były chronione krócej – przez siedem lat – zanim inne firmy będą mogły wprowadzać na rynek tańsze odpowiedniki. Dzięki temu pacjenci mogliby szybciej korzystać z nowych terapii w bardziej przystępnych cenach. Ten pomysł popierają głównie mniejsze i uboższe kraje Unii Europejskiej, które liczą na lepszy dostęp do leków.Z kolei większe i bogatsze państwa, takie jak Niemcy, Francja czy Włochy chcą utrzymać ośmioletni okres ochrony. Twierdzą, że dłuższa ochrona daje firmom farmaceutycznym większe zyski, co zachęca je do inwestowania w badania i produkcję leków w Europie. Dla nich ważniejsza jest konkurencyjność i rozwój przemysłu niż szybszy dostęp do tańszych leków.W obronie farmaceutycznych gigantówZyskujące na sile podejście, które stawia na wzrost gospodarczy i konkurencyjność, sprawia, że coraz więcej państw skłania się ku poparciu interesów przemysłu farmaceutycznego – wskazuje Politico. Nawet kraje, które wcześniej były neutralne, jak Irlandia czy Bułgaria, zaczynają opowiadać się za dłuższą ochroną.Czytaj także: Dyplomaci negocjowali z botem udającym premiera Wielkiej BrytaniiPaństwa wspierające krótszy okres ochrony – w tym Polska – mimo przewagi liczebnej, mogą mieć mniejsze znaczenie przy podejmowaniu decyzji, ponieważ w UE liczy się również wielkość państw i wpływ ich głosów.Prezydencja PolskiPolska, która pełni obecnie prezydencję w Radzie UE, ma ograniczony czas, by przekonać inne państwa do swojego projektu. Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu w ciągu kilku tygodni, inicjatywę przejmie Dania, znana ze swojego przychylnego nastawienia do przemysłu farmaceutycznego.Dopiero po osiągnięciu wspólnego stanowiska państw członkowskich będzie można rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem przepisów.Zobacz również: Groźna moda na Ozempic. „Reporterzy” na tropie nielegalnego handlu