Do Sejmu miał wprowadzić go były poseł PiS Zbigniew Girzyński. Aktor Jacek Kopczyński, który zaatakował posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Cieciurę w restauracji sejmowej, usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grozi mu do trzech lat więzienia. Według Onetu aktor Jacek Kopczyński formalnie był gościem posła PiS Daniela Milewskiego, jednak do Sejmu wprowadził go były poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Girzyński. Miał on poprosić Milewskiego o pomoc w uzyskaniu zgody na wejście do gmachu parlamentu dla swoich gości.W budynku Sejmu Jacek Kopczyński miał pociągnąć posła Mateckiego za krawat i uderzyć drugiego z posłów PiS, Krzysztofa Cieciórę. Zobacz też: „Uderzył mnie”. Jest zawiadomienie w sprawie bójki na terenie SejmuStraż Marszałkowska zatrzymała aktora i przekazała wezwanej na miejsce policji. Aktor miał w organizmie około promila alkoholu, a poseł Matecki był trzeźwy. Poseł Ciecióra nie został zbadany; oświadczył, że jest pijany. Aktora przewieziono do szpitala ze względu za złe samopoczucie, natomiast posłowie nie odnieśli widocznych obrażeń.Są zarzutyRzecznik śródmiejskiej komendy mł. asp. Jakub Pacyniak poinformował , że 54-letni mężczyzna, który zaatakował w środę posłów PiS usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, po czym został zwolniony do domu.Policjant zaznaczył, że wpłynęło do komendy zawiadomienie od posłów Mateckiego i Cieciury. – Mężczyźni zostali też przesłuchani – dodał.Według relacji Mateckiego, aktor z serialu „M jak miłość” podszedł do posłów, kiedy jedli kolację w restauracji sejmowej. „Zaczął przeklinać, po czym uderzył mnie i jeszcze jednego posła PiS Krzysztofa Cieciurę, po czym został zatrzymany przez Straż Marszałkowską, a następnie wezwaliśmy policję” – mówił Matecki.Oświadczenie aktoraAktor wydał oświadczenie dotyczące zajścia na terenie Sejmu. „Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a Posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę” – napisał.„Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów. (…) Każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń” – twierdzi Jacek Kopczyński.