A ceny w sklepach biją rekordy. Minister rolnictwa Japonii Taku Eto złożył rezygnację po burzy, jaką wywołała jego deklaracja, że nie kupuje ryżu, ponieważ otrzymuje go za darmo od swoich zwolenników. Kraj Kwitnącej Wiśni zmaga się ostatnio z drastycznym wzrostem cen ryżu. Minister rolnictwa Japonii Taku Eto złożył w środę rezygnację w związku z kontrowersjami, jakie wywołała jego deklaracja, że nigdy nie kupuje ryżu, ponieważ dostaje go za darmo od swoich zwolenników. Tymczasem kraj zmaga się z drastycznym wzrostem cen tego podstawowego produktu spożywczego.Premier Shigeru Ishiba, przyjmując rezygnację, określił wypowiedź ministra jako „niezwykle niestosowną” i przeprosił opinię publiczną za niefortunny wybór Eto na stanowisko.Poszło o słowa, które padły z ust ministra podczas wystąpienia publicznego w niedzielę. Przyznał wówczas, że nigdy nie kupuje ryżu, ponieważ otrzymuje go tak dużo od swoich zwolenników, że ma go po prostu zbyt wiele i mógłby go nawet sprzedawać. Japonia. Ryż w centrum afery politycznej Minister przeprosił za swoje „wyjątkowo nieodpowiednie” wypowiedzi. – Zadałem sobie pytanie, czy jest właściwe, abym pozostał na stanowisku w obliczu wysokich cen ryżu. Doszedłem do wniosku, że nie – powiedział Eto.Średnia cena ryżu sprzedawanego w supermarketach przed 11 maja osiągnęła rekordowy poziom 4268 jenów (111 złotych) za 5 kg, co oznacza dwukrotny wzrost w porównaniu z ceną sprzed roku.Zachowanie Eto obciążyło premiera Ishibę, którego rząd jest ostro krytykowany przez opozycję za brak pomysłu na opanowanie kryzysu żywnościowego. Według najnowszych sondaży Kyodo 87 proc. Japończyków wyraża niezadowolenie ze sposobu, w jaki rząd radzi sobie z sytuacją.Nowym ministrem rolnictwa został Shinjiro Koizumi. Ten 44-letni polityk, syn byłego premiera Junichiro Koizumiego, jest popularną postacią w kraju. Wcześniej pełnił funkcję ministra środowiska.Czytaj także: Kradzież, która skłóciła Tokio i Seul. Po latach Budda wrócił na miejsce