Odbędzie się 25 maja. „Spotkajmy się 25 maja w samo południe, na Placu Bankowym w Warszawie. A tydzień później zagłosujmy razem za silną, solidarną i bezpieczną Polską” – apeluje premier Donald Tusk w nagraniu w mediach społecznościowych. Do II tury wyborów prezydenckich dostał się Rafał Trzaskowski z wynikiem 31,36 proc. i Karol Nawrocki, na którego zagłosowało 29,54 proc. wyborców. Głosowanie odbędzie się 1 czerwca. Eksperci są zgodni, że ostatnie dwa tygodnie kampanii cechować się będzie brutalności i gwałtownymi atakami obu sztabów wyborczych.Oba środowiska polityczne, z których wywodzą się kandydaci, organizują konkurencyjne marsze 25 maja w Warszawie na tydzień przed II turą wyborów.Zobacz również: W Wałbrzychu zaginęło kilkaset kart do głosowaniaSzef rządu zaprasza na marsz w WarszawiePremier Donald Tusk na nagraniu opublikowanym w serwisie X, stwierdził, że „dziś startuje wyścig o bezpieczną Polskę”.– Jeszcze wczoraj wskazywaliście kandydata do którego programu wam najbliżej. Dziękuję za każdy oddany głos. Wasze decyzje to ważny sygnał dla mnie i całego rządu. Ale dziś pojawia się nowy wybór. Dzisiaj ta wielka gra o naszą przyszłość, naszych dzieci i wnuków zaczyna się od nowa. I dziś ten wybór jest czarno-biały. Czy jesteś za paraliżem władzy i chaosem w Polsce, czy za marszem do przodu i bezpieczeństwem. Czy chce wewnętrznej wojny na górze, kiedy wojna jest u naszych granic, czy dobrej roboty i budowania siły? Czy chcesz bezkarności dla złodziei i bandytów, czy sprawiedliwości i porządku? Uczciwa i otwarta odpowiedź może być tylko jedna: Rafał Trzaskowski – przekonuje szef rządu.Tusk odniósł się także do tzw. marszu miliona serc przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.Szliśmy w imię bezpiecznej i wolnej Polski, żeby nasze marzenie się spełniło, musimy ruszyć jeszcze raz. Wzywam wszystkich z tamtego marszu i wszystkich, którzy kochają Polskę – spotkajmy się 25 maja w samo południe, na Placu Bankowym w Warszawie. A tydzień później zagłosujmy razem za silną, solidarną i bezpieczną Polską – apeluje premier. Zobacz też: Zdobyli mniej głosów niż podpisów poparcia przed wyborami