„Gość poranka”. – Wyniki tych wyborów są żółtą kartką nie tylko dla Polski 2050. Pokazują, że wykruszają się wyborcy Koalicji 15 Października, szczególnie mniejszych partii koalicyjnych – powiedziała w „Gościu poranka” TVP Info Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, wiceprzewodnicząca Polski 2050. Kandydat KO Rafał Trzaskowski otrzymał 31,36 proc. głosów, a kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki – 29,54 proc. i zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich – wynika z danych ze 100 proc. obwodów głosowania podanych na stronie internetowej PKW.Sławomir Mentzen uzyskał 14,81 proc. głosów, Grzegorz Braun – 6,34 proc., Szymon Hołownia – 4,99 proc., Adrian Zandberg – 4,86 proc., Magdalena Biejat – 4,23 proc.„Dla nas to jest kryzys, trudny moment”Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceprzewodnicząca Polski 2050, skomentowała w „Gościu poranka” wynik Szymona Hołowni.CZYTAJ TEŻ: Wysoka frekwencja w wyborach prezydenckich– To jest znacznie mniej, niż byśmy chcieli, i znacznie mniej, niż się spodziewaliśmy. Przyznajemy to z uczciwością i pokorą. Dla nas to jest kryzys, trudny moment, z którego – jestem przekonana – wyjdziemy jeszcze silniejsi – powiedziała minister funduszy i polityki regionalnej. „Płacimy cenę za uczestnictwo w rządzie”– Wyniki tych wyborów są żółtą kartką nie tylko dla Polski 2050. Pokazują, że wykruszają się wyborcy Koalicji 15 Października, szczególnie mniejszych partii koalicyjnych. To jest cena, którą płacimy za bycie w koalicji. Ale to nie jest tak, że ci wyborcy przechodzą do partii najsilniejszej. Nie – oni odchodzą, są zniechęceni. W październiku 2023 r. ludzie zagłosowali za koalicją, za rządem, który miał się składać z kilku formacji i różnych wrażliwości. Najwyraźniej ten rząd „nie dowozi” tej różnorodności. Płacimy dziś cenę za uczestnictwo w rządzie, który nie odzwierciedla oczekiwań wyborców różnych koalicjantów – dodała.„To jest kwestia jednego telefonu”Wiceprzewodnicząca Polski 2050 podkreśliła, że mniejsi koalicjanci „nie mogą pozwolić na to, by być traktowani jak przystawki”. – Jesteśmy autonomicznym, kooperatywnym uczestnikiem tej koalicji. Jesteśmy koalicjantami, nie kolaborantami. Nie będziemy zamiatać pewnych spraw pod dywan. Będziemy jasno i asertywnie walczyć o ważne kwestie – skutecznie, ale we współpracy – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.– My, Polska 2050, zadeklarowaliśmy, że będziemy namawiać i przekonywać naszych wyborców, by w drugiej turze wyborów prezydenckich głosowali na Rafała Trzaskowskiego. Ale namawiam go, by zrobił konkretny krok – i to jest, moim zdaniem, kwestia jednego telefonu w trakcie kampanii – do ministra finansów, by odblokować środki na społeczne budownictwo. Jeden telefon i już jutro może być miliard złotych na ten cel. W ciągu kolejnych dziesięciu dni można podpisać umowy na budowę tysięcy mieszkań w całej Polsce. To realne. To konkretne mieszkania dla wielu ludzi. Zamiast mówić: „jestem za”, niech Trzaskowski pokaże to czynami. To ważne, by ludzie zobaczyli, że nie tylko mówi, ale działa – dodała.Obietnice, które może spełnić prezydent – Co powinien zrobić Rafał Trzaskowski? Nie mówić, a robić. Są też inne konkretne rzeczy, które może obiecać i faktycznie zrealizować. Mówi, że podpisze ustawę zmieniającą prawo aborcyjne – ale przecież prezydent nie może sam zmienić prawa. Najpierw musi je uchwalić Sejm, a wiemy, że obecny tego nie zrobi. Więc po co obiecywać coś, czego nie da się spełnić? Co może więc zrobić Rafał Trzaskowski? Może ogłosić referendum w tej sprawie – jako prezydent. I niech to właśnie zadeklaruje – zaproponowała wiceprzewodnicząca Polski 2050. CZYTAJ TEŻ: „Zrobi z Pałacu dziuplę. W PiS błagają Boga, żeby został prezydentem”