W II turze wyborów powalczy z Rafałem Trzaskowskim. Popierany przez PiS Karol Nawrocki kontynuuje kampanię wyborczą. Kandydat, który wraz z Rafałem Trzaskowskim (KO) spotka się w drugiej turze wyborów, rozdawał w poniedziałkowy poranek pączki i kawę przy dworcu kolejowym w Gdańsku Wrzeszczu. Podczas rozmowy z dziennikarzami Nawrocki powiedział, że jest „pełen energii i optymizmu w drodze do zwycięstwa”. – Wiem, ile mam jeszcze energii na drugą turę. Wiem, jak wiele jeszcze mogę zrobić. Myślę, że dzisiaj wstaliśmy wszyscy w bardzo dobrych humorach – stwierdził.Oferta „skierowana także do Lewicy”Dopytywany o termin pierwszych rozmowy z przedstawicielami innych prawicowych ugrupowań przed II turą wyborów prezydenckich, Nawrocki wskazał, że jego oferta skierowana jest także do lewicy.– Ta oferta społeczna i to, że będę strażnikiem zdobyczy socjalnych rządów Zjednoczonej Prawicy i Solidarności, sprawia, że jest to oferta także dla środowisk lewicowych, wrażliwych społecznie. Myślę, że te rozmowy będą się toczyć w tym tygodniu. Jestem kandydatem, którego w obliczu monopolu władzy jednego środowiska politycznego mogą poprzeć wszystkie partie opozycyjne – stwierdził.Apel o „uczciwą drugą turę” Zdaniem Nawrockiego trwająca kampania wyborcza przejdzie do historii Polski.– Tak nie powinno być w demokratycznej Polsce, że tak wiele instytucji państwa polskiego wspiera jednego z kandydatów. Mam nadzieję, że Donald Tusk wysłucha mojego apelu i ta druga tura będzie uczciwa, będziemy mogli zderzać się na programy, na projekty, nie będą w to zaangażowane instytucje państwa polskiego i część telewizji – przekonywał.***Wybory prezydenckie 2025 – wykresy, mapy i dane demograficzne w specjalnym serwisie wyborczym portalu TVP.InfoKliknij, by przejść do serwisu z wynikamiWyborcy to nie „puchar przechodni, aby go przekazywać”Oceniając słowa marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który w niedzielę powiedział, że będzie zachęcał swoich wyborców, aby w drugiej turze zaufali Rafałowi Trzaskowskiemu Nawrocki stwierdził, że nie wie, czy to pomoże marszałkowi.– Takie przekazywanie sobie wprost, jeszcze w wieczór wyborczy, swojego elektoratu, swoich wyborców jest też brakiem szacunku. Wielu kandydatów zachowało się jednak z klasą, mówiąc, że wyborcy to nie jest worek z ziemniakami, czy nie jest to puchar przechodni, aby go przekazywać. Widać, że marszałek Szymon Hołownia tej zasady nie zachował i powiedział od razu, że przekazuje swoich wyborców – podkreślił kandydat na prezydenta.Czytaj także: Przegrać w pierwszej i wygrać w drugiej? „W historii był jeden przypadek”