„Po swojomu”. Klasyczne dzieło literatury w tłumaczeniu na mikrojęzyk podlaski, czyli „po swojomu”, wydały dwie przyjaciółki Karolina i Olga pragnące ocalić mowę swoich babć.Książkę wydrukowały w nakładzie zaledwie kilkunastu egzemplarzy na własny koszt. Teraz rozpoczynają społeczną zbiórkę, by każdy chętny mógł dostać egzemplarz „Małego Prynca” w przekładzie Jana Maksymiuka. Liczą na dodruk tysiąca egzemplarzy.Hołd dla języka podlaskiegoW dzieciństwie Karolina i Olga spędzały wakacje w Orli. Choć rozumieją język podlaski, same nie posługują się nim biegle. Jak podkreślają, drukowana wersja „Małego Prynca” to ich hołd dla języka, który słyszały od najmłodszych lat. Oprócz wersji drukowanej książki, powstanie audiobook, czytany przez Tomasza Sulimę. Bo – jak mówią autorki projektu – język, który się czyta, słyszy, mówi – nie umiera.Czytaj więcej: Podlasie – miejsce magiczne. Sprawdź co warto zobaczyć