Misja Baltic Sentry. Po ostatnim incydencie z udziałem tankowca z rosyjskiej „floty cieni” na Bałtyku, szef MSZ Litwy Kestutis Budrys wezwał do rozszerzenia misji NATO Baltic Sentry. We wtorek doszło do incydentu w Zatoce Fińskiej, gdzie marynarka wojenna Estonii wyprowadziła z wyłącznej strefy ekonomicznej kraju tankowiec „Jaguar” zmierzający do rosyjskiego portu Primorsk. W czasie próby interwencji jednostka była eskortowana przez rosyjski myśliwiec, który według estońskich władz naruszył przestrzeń powietrzną Estonii.„Jaguar” deklarował Gabon jako państwo bandery, ale według estońskich służb to afrykańskie państwo pozbawiło statek praw do pływania pod jego flagą od 10 maja, po tym jak Wielka Brytania nałożyła na niego sankcje.Szef litewskiej dyplomacji podkreślał, że taki incydent pokazuje gotowość Rosji do militarnej ochrony „floty cieni”. – Jeśli prawo międzynarodowe pozwala na działania wobec takich jednostek, musimy te zasady jasno zdefiniować i je egzekwować. Brak przejrzystości tylko ośmiela naruszycieli – wskazał Budrys.„Zwiększone ryzyko militarne”– Musimy nie tylko kontynuować misję NATO Baltic Sentry, ale ją także rozszerzyć. Rosnąca aktywność „floty cieni” oznacza zwiększone ryzyko militarne – powiedział Budrys.„Flota cieni” to metoda Kremla, by ominąć zachodnie sankcje nakładane między innymi w związku z agresję na Ukrainę. W większości przestarzałe i nieobjęte ubezpieczeniem tankowce, pływające pod obcą banderą tankowce przewożą rosyjskie surowce stwarzając zagrożenie katastrofą ekologiczną. Dodatkowo jednostki te Rosja wykorzystują do aktów sabotażu.Czytaj więcej: „Rosja stała się wasalem”. To on może usadzić Putina