Ostatnia prosta wyborczego wyścigu. Przed nami dwa tygodnie intensywnej kampanii wyborczej. Kto ma największe szanse zatriumfować w II turze 1 czerwca? Sprawdziliśmy to „na papierze”, analizując wyniki sondażowe IPSOS dla TVP Info i „19.30” z ostatnich sześciu miesięcy. Zakończyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich, niespodzianki nie było. Pierwsze szacunkowe wyniki wskazują, że do II tury wszedł Rafał Trzaskowski z wynikiem 31,3 proc. i Karol Nawrocki, na którego zagłosowało 29,6 proc.Przeanalizowaliśmy wyniki z sześciu sondaży Ipsos dla TVP Info i „19.30” z 19 grudnia, 17 stycznia, 19 lutego, 14 marca, 16 kwietnia i 16 maja, prognozujących wynik II tury wyborów prezydenckich, by zbadać szanse kandydatów, którzy weszli do prezydenckiego finału. W średniej z tych badań Rafał Trzaskowski uzyskał wynik na poziomie 47 proc., a Karol Nawrocki 36,6 proc. Wyborców niezdecydowanych było średnio 10,6 proc. , co pokazuje nasza infografika. Zobacz też: Braun dogania Hołownię, Mentzen na podium. „Co stało się z Trzaskowskim?”Odpadli, a mogą zadecydować Teoretyczne szanse kandydatów już znamy, teraz wszystko w ich rękach. Co mogą zrobić, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę? Przede wszystkim zmobilizować wyborców i grać na przepływy elektoratów innych kandydatów o zbliżonym profilu politycznym. Jedną z okazji do tego są apele kandydatów, którzy odpadli z prezydenckiego wyścigu, o „przekazaniu poparcia”. Tylko czy na pewno są w stu procentach skuteczne? Zdaniem socjologa prof. Wojciecha Rafałowskiego z UW, „nie da się przekazać poparcia”, można jedynie „zachęcić wyborców do głosowania na danego kandydata”. – Wyborcy mają swoją autonomię i zagłosują według uznania. Ale rzeczywiście delikatne apele mogą mieć znaczenie. Widać, że Trzaskowski już przed I turą prowadził zabiegi, żeby uzyskać poparcie innych kandydatów w II turze, np. w debacie TVP. Wtedy Trzaskowski wskazywał na wspólnotę z Szymonem Hołownią. Próbował także z Magdaleną Biejat. Natomiast Hołownia już zapowiedział, że zagłosuje na Trzaskowskiego, jeśli trzeba będzie wybierać między nim i Karolem Nawrockim – wskazał socjolog. Zobacz także: Biejat o zachowaniu Zandberga. „Dla mnie to niezrozumiałe”Czy kandydat popierany przez PiS może liczyć na skuteczność podobnych apeli? Poza Markiem Jakubiakiem (Wolni Republikanie) raczej nie ma na to szans. Za to niemal na pewno może liczyć na tzw. głosy negatywne. Osoby te, co prawda nie popierają kandydata PiS-u, jednak – co by się nie działo – są przeciwko kandydatowi KO. I to właśnie prawdopodobnie ten elektorat będzie mobilizował Nawrocki w najbliższych tygodniach. Podobnego zdania jest prof. Rafałowski, którzy ocenił, że potencjalnie „najbardziej znaczący będzie apel ze strony Sławomira Mentzena”. – Wiemy, że jego elektorat w większości skłonny jest do głosowania na Karola Nawrockiego. Jednak Mentzen zaczął się w kampanii dystansować i skrytykował Nawrockiego za sprawę mieszkaniową. Trudno oczekiwać, żeby teraz poparł Nawrockiego, gdy jeszcze przed chwilą oskarżał go o głęboką nieuczciwość – podkreślił naukowiec. Według profesora, sprawę komplikuje fakt, że wygrana Trzaskowskiego mogłaby być lepsza dla Konfederacji. Dlaczego? Rafałowski wskazał, że „łatwiej byłoby się od niego odróżnić”. – Politycy Konfederacji mogliby łatwo i spójnie przeciw niemu protestować. Trzaskowski będzie podpisywał – w ich mniemaniu – „lewackie” ustawy, a w ten sposób prostsza będzie także polaryzacja. Z kolei Nawrocki jest bliższy ideowo, więc trudniej będzie się z nim kontrastować. Podobny problem ma Hołownia z Trzaskowskim – uważa ekspert. Zobacz również: Dla Petru zwycięzca debaty jest tylko jeden. „Precyzyjnie atakował”II tura wyborów prezydenckich: Debaty, ataki i pozytywne komunikaty W jaki sposób wygrywa się drugą II wyborów? Dzięki dobremu występowi w debacie? Celnemu atakowi na kontrkandydata? A może dzięki czemuś co wyborcy będą pamiętać przez lata, jak Lech Wałęsa proponujący Aleksandrowi Kwaśniewskiemu podanie nogi zamiast ręki na przywitanie? Zdaniem prof. Rafałowskiego jest to przede wszystkim „pozytywny komunikat jednoczący wyborców”. – Atak na przeciwnika powinien być przeprowadzony, ale z drugiego, albo trzeciego szeregu polityków sztabu wyborczego. Kandydat powinien się wypowiadać w sposób pozytywny, ale nie defensywny. Wyborca nie może odnieść wrażenia, że kandydat jest uwikłany w zwykłe awantury, to psuje wynik i frekwencję – zaznaczył Rafałowski. Na potwierdzenie swojej tezy wskazuje na fakt, że Rafał Trzaskowski zaczął atakować Nawrockiego, gdy „kampania nabrała tempa”, a sprawa mieszkania pana Jerzego Ż. zaczęła być ewidentna. – Trzaskowski komentował wcześniej tę sprawę oszczędnie, jednak w debacie wyborczej nie mógł tego uniknąć. Główną negatywną energię w kampanii zawsze robią politycy drugiego szeregu – dodał. Wydaje się jednak, że sprawa mieszkaniowa nie zaszkodziła kandydatowi PiS-u, co widać było w sondażach, np. w ostatnim badaniu Ipsos dla TVP Info i „19.30”, w którym nie widać tąpnięcia jego poparcia. Według sondażu Nawrocki ma w II turze niewiele mniej poparcia od Trzaskowskiego: 49 proc. do 45 proc. – Kampania negatywna w tym roku jest bardzo intensywna, ale uzasadniona. W tym sensie, że jest udokumentowana, ataki na kandydatów zawsze podparte są dowodami. Tąpnięcia nie widać w I turze, ale niektóre sondaże pokazują je w II turze głosowania – mówi Rafałowski.Czytaj więcej: Kaczyński grzmi przed finiszem kampanii. „Duża skala wyborczych nadużyć” Przegrać bitwę, wygrać wojnę Czy Nawrocki jest skazany na porażkę w związku z gorszymi sondażami i drugim miejscem w I turze? W historii wyborów prezydenckich w III RP tylko raz zdarzyło się, żeby kandydat z gorszym wynikiem w I turze, wygrał II turę. Tak było przy okazji wyborów w 2005 roku, kiedy Donald Tusk wygrał I turę z Lechem Kaczyńskim (36,33 proc. do 33,10 proc.). W drugim głosowaniu zwyciężył jednak Kaczyński z wynikiem 54,4 proc. do 45,96 proc. Prof. Rafałowski przyznaje, że „to bardzo rzadkie zjawisko”. – W 2005 w wyborach startował także Andrzej Lepper, który był bardzo popularnym politykiem i pokazał później, że jest bliski Lechowi Kaczyńskiemu. Lepper odebrał mu więc dużo elektoratu w I turze, a potem ci wyborcy naturalnie poszli w II turze w stronę Kaczyńskiego – wyjaśnia socjolog. Według eksperta, w tegorocznych wyborach tzw. „elektoraty rezerwowe są raczej po stronie Rafała Trzaskowskiego”. – To są wyborcy Hołowni, Biejat i Zandberga, które w większości zagłosują na Trzaskowskiego. Po stronie Nawrockiego jest elektorat Mentzena, który jest co prawda największy, ale nie jest w stu procentach „pro-Nawrocki” i nie jest pewne, że w ogóle zagłosuje w II turze. Trzeba pamiętać, że dla dużej części elektoratu Konfederacji głosowanie na kandydata PiS-u jest niedopuszczalne, ponieważ sądzą, że jest tak samo opresyjny jak Donald Tusk. Dlatego, mogą odpuścić głosowanie w II turze – podkreśla profesor. Zobacz też: Premier alarmuje. Rosja zaatakowała strony internetowe PO, Lewicy i PSL