Kreml wie, że kraj się wyludnia. W ostatnich miesiącach w Rosji nasiliły się nastroje antyimigracyjne. Coraz więcej obywateli otwarcie sprzeciwia się napływowi migrantów, a aż 70% z nich chce, by władze wprowadziły większe ograniczenia w tym zakresie. Choć w miejscu zamieszkania większość Rosjan nie doświadcza otwartej wrogości między narodowościami, to w kraju dominuje lęk przed obcymi i przekonanie o ich szkodliwości dla kraju. Wielu Rosjan obwinia migrantów za wzrost przestępczości, zabieranie miejsc pracy oraz negatywny wpływ na gospodarkę i kulturę. Najwięcej obaw budzą przyjezdni z krajów Azji Centralnej – zwłaszcza Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kirgistanu i Turkmenistanu.Reperkusje zamachuSzczególnie złe emocje wzbudził zamach terrorystyczny w Crocus City Hall w marcu 2024 roku, po którym nastroje społeczne jeszcze się zaostrzyły. Coraz więcej osób uznaje napływ cudzoziemców za jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju.W odpowiedzi na społeczne obawy władze rosyjskie zaostrzyły politykę migracyjną. Wprowadzono ograniczenia w zatrudnianiu migrantów, zakazano im podejmowania pracy w wielu branżach i utrudniono dostęp do edukacji oraz usług. Czytaj także: Włoszki boją się wracać po zmroku do domu. Zaskakujące wyniki sondażuW ciągu roku z Rosji wyjechało ponad dwa miliony cudzoziemców, a nowe przepisy znacznie utrudniają kolejnym przyjazd i osiedlenie się w kraju.Migranci też marudząTymczasem migranci, szczególnie z Azji Centralnej, niespecjalnie żałują i coraz częściej wybierają inne kierunki migracji zarobkowej – m.in. kraje Zatoki Perskiej czy Unii Europejskiej.Czytaj również: Niemcy nie będą odsyłać nam migrantów. Godzą się na warunek PolskiSankcje po wojnie oraz zmieniające się priorytety gospodarcze i społeczne powodują, że Rosja traci atrakcyjność jako miejsce pracy. Eksperci zauważają, że powstają nowe szlaki migracyjne, które omijają Federację Rosyjską, a dawni migranci przestają ją postrzegać jako kraj perspektyw.Rosji grozi jednak poważny kryzys demograficzny. Liczba ludności systematycznie spada, a naturalny ubytek sięga pół miliona osób rocznie. Bez napływu siły roboczej z zewnątrz kraj może stanąć przed niedoborem pracowników, co już zaczyna odbijać się na rynku pracy. Mimo to społeczne nastroje pozostają niezmienne – Rosjanie nie chcą migrantów, choć kraj coraz bardziej ich potrzebuje.Zobacz także: Deportuj się sam. Administracja Trumpa rozdaje czeki za wyjazd z USA