Zaskakujący sondaż. Sondaż Ipsos dla TVP Info i „19.30” zaskoczył publicystów i dziennikarzy. Faworyci prezydenckiego wyścigu idą łeb w łeb. Niespodzianką jest również 5-procentowy wynik Grzegorza Brauna, któremu brakuje 1 proc. do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Na antenie TVP Info najnowszy sondaż komentowali publicyści i politolodzy. – Nieco zaskakuje ten sondaż, nie spodziewałem się aż takiego spadku Rafała Trzaskowskiego – powiedział Bogusław Chrabota z „Rzeczpospolitej”. Jak przypomniał, dotychczas dystans między tymi kandydatami wynosił 8 do 10 procent.– To jest tylko sondaż, który jest obarczony pewnym błędem – zaznaczył, dodając, że „wszystko się może jeszcze wydarzyć”. – Co się stało z Trzaskowskim? On traci na rzecz Biejat i Zandberga – w wypadku głosów ten elektorat w drugiej turze rozłoży się w stosunku 20 do 80. 20 procent zostanie w domu , a 80 procent odda głos na Trzaskowskiego. Tam nie ma żadnego potencjału dla Nawrockiego – powiedział dziennikarz. Jego zdaniem kluczowe pozostaje to, jak zagłosują wyborcy Sławomira Mentzena i ilu z nich zostanie w domu. – Nie jest oczywiste, że oni zagłosują na Nawrockiego – stwierdził.CZYTAJ TAKŻE: Debata prezydencka w TVP przed drugą turą. Poznaliśmy datęPolitolog dr Grzegorz Krzeszowski powiedział, że przed wyborami wyborcy wspierają kandydatów spoza układu rządzącego. Odnosząc się do spadków odnotowanych przez Trzaskowskiego, stwierdził, że „to jest kwestia mobilizacji”.– To są wyniki sondażowe. Realne poparcie poznamy w najbliższą niedzielę po wyniku wyborczym – podkreślił. Prof. Szymon Ossowski także zwracał uwagę na mobilizację. Politolog mówił, że frekwencja z października 2023 roku wiązała się ze znużeniem poprzednimi rządami. – Teraz nie ma już takiego elementu mobilizacyjnego, to już nie są tak ważne wybory dla wielu ludzi – podkreślił. – Jeśli to będzie 60 procent to po prostu po piku z 2023 roku wrócimy do pewnej wyborczej normalności – wskazał.