Ponad 20 osób rannych. Polski kierowca ciężarówki przejechał 60 kilometrów po niemieckich autostradach A1 i A46, taranując wiele samochodów oraz raniąc wielu niewinnych ludzi. Po pół roku w mieście Hagen ruszył proces przeciwko piratowi drogowemu. Do zdarzenia doszło 30 listopada 2024 roku na autostradach A46 i A1. Polski kierowca przejechał 60 kilometrów, taranując kilkadziesiąt samochodów. Rannych zostało 19 osób zostało rannych, w tym siedem – ciężko. Policja oszacowała straty materialne na co najmniej 1,8 mln euro.Teraz 30-letni Janusz R. stanął przed sądem krajowym w Hagen. Od momentu aresztowania Polak przebywa w klinice psychiatrycznej i właśnie tam chce go umieścić prokuratura. W rozpoczętym procesie nie grozi mu zatem kara w pełnym tego słowa znaczeniu.Biegły sądowy orzekł o niepoczytalności Polaka z powodu choroby psychicznej z ciężkimi urojeniami.Prosił o przebaczenieW pierwszy dzień procesu Janusz R. prosił o przebaczenie. – Bardzo mi przykro z powodu tego wszystkiego – powiedział płacząc. Dodał, że „naprawdę tego żałuje” i nie wie, jak kiedykolwiek może to naprawić.Mężczyzna twierdził, że przed tragiczną jazdą przez trzy dni nie spał. Miał słyszeć głosy, które doprowadzały go do szaleństwa. – Bałem się o syna w Polsce, bałem się, że stanie mu się krzywda – zeznał 30-latek. Dlatego wsiadł za kierownicę, aby jak najszybciej dotrzeć do swojego dziecka.W dalszym toku procesu mają zostać przesłuchani liczni świadkowie. Wyrok ma zapaść najwcześniej w sierpniu.Czytaj więcej: Horror w Poznaniu. Seniorka wypadła z jadącego tramwaju