Chce dojść do „przedmieść Kijowa”. Rosjanie szykują się do kolejnej ofensywy i zajęcia nowych części terytorium Ukrainy – poinformowała telewizja CNN, powołując się na informatorów w Waszyngtonie. Tymczasem w Stambule przebywają wysłannicy Kremla, którzy mają wziąć udział w rzekomych rozmowach pokojowych. Rosyjskie dowództwo chce „zgromadzić duże siły”, jak powiedział jeden z rozmówców CNN. Celem potencjalnej ofensywy może być zajęcie kolejnych ziem na wschodzie Ukrainy. Drugie źródło oceniło, że Władimir „Putin będzie próbował zająć każdy teren, jaki będzie mógł zdobyć, aż do przedmieść Kijowa”.W czwartek rzecznik ukraińskiego operacyjno-taktycznego zgrupowania wojsk „Charków” Paweł Szamszyn oświadczył, że rosyjska letnia ofensywa już faktycznie się rozpoczęła.Ukraina: Ofensywa już się zaczęła– Widzimy, że Rosjanie gromadzą siły, a letnia kampania ofensywna już faktycznie się zaczęła – powiedział, cytowany przez portal RBK-Ukraina.Czytaj także: Będą negocjacje. Media: USA i UE przekonały ZełenskiegoW stolicy Turcji doszło do spotkania Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem tego kraju Recepem Tayyipem Erdoğanem, po którym przywódca Ukrainy oceni, w jaki sposób i o czym rozmawiać z wysłannikami Putina. – Nie znamy jeszcze oficjalnego składu Rosjan, ale z tego, co widzimy, wygląda to na oszustwo – mówił Zełenski reporterom jeszcze w Ankarze.Radykał szefem delegacji KremlaPóźniej okazało się, że szefem kremlowskiej delegacji został Władimir Miedinski, ultrakonserwatywnym byłym ministrem kultury Rosji, wiceminister obrony Aleksandr Fomin, wiceminister spraw zagranicznych Michaił Galuzin i Igor Kostiukow, szef rosyjskiego wywiadu wojskowego. W grupie tej nie ma dwóch najważniejszych dyplomatów reżimu Putina, czyli Jurija Uszakowa i Siergieja Ławrowa. „Decyzja Rosji o mianowaniu Medinskiego na lidera rozmów sugeruje, że kraj ten zamierza wznowić negocjacje na wzór bezowocnej rundy stambulskiej z 2022 r., która obejmowała maksymalistyczne żądania, takie jak ograniczenie ukraińskiej armii i zablokowanie jej odbudowy przy wsparciu Zachodu – warunki, które Kijów ocenił jako nie do przyjęcia” – dziennik „The Guardian” ocenił skład tej delegacji.