„Nawrocki to gigachad”. Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że decyzja Stanów Zjednoczonych o wycofaniu ograniczeń w eksporcie zaawansowanych technologicznie czipów to zasługa obywatelskiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. „Sukces dyplomatyczny Nawrockiego”, „Nawrocki to gigachad” – czytamy w mediach społecznościowych. Internauci protestują i przypominają, że o planach amerykańskiej administracji już dawno informowały media. Stany Zjednoczone chcą wycofać regulacje wydane w ostatnich dniach administracji Joe Bidena. Chodzi o ograniczenia w eksporcie zaawansowanych czipów GPU do wszystkich państw spoza 18 „kluczowych sojuszników” USA. Polska znajdowała się w grupie Tier2 z ograniczeniem zakupu czipów do 50 tys. Rocznie.Eksperci twierdzili, że utrzymanie restrykcji mogłoby ograniczyć rozwój zaawansowanych systemów AI w Polsce.CZYTAJ WIĘCEJ: Stany luzują restrykcje, Polska skorzysta. „Bardzo dobra decyzja”13 maja decyzję skomentował Bogdan Klich, chargé d'affaires polskiej ambasady w Waszyngtonie. „Dzięki wszystkim, którzy z kraju i z Ambasady regularnie podnosili tę sprawę w rozmowach z Amerykanami” - napisał na X.„Sukces dyplomatyczny Nawrockiego”, „Nawrocki to gigachad”14 maja krótko po północy do sprawy odniósł się na X Karol Nawrocki, niezależny kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość:Karol Nawrocki komentuje decyzję amerykańskiej administracji (X.com)W mediach społecznościowych szybko pojawił się zaskakujący przekaz nagłaśniany przez współpracowników Nawrockiego: zniesienie restrykcji miał „załatwić” niezależny kandydat podczas niedawnej wizyty w Stanach Zjednoczonych„Gigachad ogarnął temat chipów”Rzeczniczka Nawrockiego Emilia Wierzbicki zinterpretowała decyzję amerykańskiej administracji jako „sukces dyplomatyczny @NawrockiKn!”. Jeszcze dalej poszli znani politycy PiS. 14 maja rano w serwisie X pojawiały się entuzjastyczne komentarze. „Karol Nawrocki to gigachad! Jeszcze nie został Prezydentem, a już ogarnął temat chipów niezbędnych w rozwijaniu sztucznej inteligencji” - ogłosił poseł Jan Kanthak.Jan Kanthak: „Karol Nawrocki to gigachad! Jeszcze nie został Prezydentem, a już ogarnął temat chipów” (X.com)„@NawrockiKn właśnie załatwił u Trumpa zniesienie tych restrykcji. Skuteczność” - komentował poseł PiS i były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. „Karol Nawrocki dogadał się z Prezydentem Trumpem i restrykcje zostały zdjęte” - pisał poseł Kazimierz Smoliński. „Karol Nawrocki poleciał do USA i to naprawił” - ocenił były wicepremier Jacek Sasin.Przekaz rozsyłali również właściciele popularnych kont, sympatyzujący z PiS. „Dwa tygodnie temu Nawrocki rozmawiał z kluczowymi politykami USA w sprawie zniesienia restrykcji w eksporcie technologii (czipy) do Polski. I przekonał ich. Właśnie zniesiono te ograniczenia” - napisał 14 maja jeden z użytkowników X.Internauci szybko reagowali. Tłumaczyli, że o planowanych rozstrzygnięciach w tej sprawie media informowały już przed wizytą Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych. Na zmianę decyzji Departamentu Handlu naciskał zresztą nie tylko niezależny kandydat w wyborach prezydenckich, ale i przedstawiciele polskiego rządu. Decyzja USA? „Nie ma związku ze spotkaniem Trumpa z Nawrockim”Głos zajęli eksperci zajmujący się amerykańską polityką. „Zniesienie przez USA systemu ograniczeń eksportu chipów nie ma związku ze spotkaniem Trumpa z Nawrockim. Reuters już w kwietniu informował o tych planach a jako powód podawał, że Trump chce używać sprawy czipów jako dźwigni w negocjacjach handlowych z innymi krajami” - napisał korespondent Polskiego Radia w Białym Domu Marek Wałkuski.„Widzę, kandydat K. Nawrocki zawłaszcza nie tylko mieszkania, ale również nie swoje dokonania. Otóż o zmianie decyzji ws. czipów informowały największe agencję prasowe już na wiele dni przed jego wizyta w USA, podczas której rzekomo miał to załatwić” - komentował Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego.Rzeczywiście o planowanym ruchu amerykańskiej informowała agencja Reuters już kilka dni przed wizytą Karola Nawrockiego w Białym Domu. „Administracja Trumpa pracuje nad zmianami w regulacji z czasów Bidena, która ograniczyłaby globalny dostęp do chipów sztucznej inteligencji, w tym prawdopodobnie zrezygnowałaby z podziału świata na poziomy, które pomagają określić, ile zaawansowanych półprzewodników może uzyskać dany kraj”- czytamy w depeszy z 29 kwietnia.Reuters przywołał komentarze o naciskach ze strony partnerów USA w tej sprawie. Departament Handlu jako alternatywę dla podziału partnerów według kategorii rozważał indywidualne negocjacje z każdym krajem. „Ułatwiłoby to Stanom Zjednoczonym wykorzystanie dostępu do amerykańskich chipów jako dźwigni w innych negocjacjach” - podkreślał Reuters. Już w lutym tego roku sekretarz handlu Howard Lutnick zapowiadał, że chce włączyć sprawę chipów do negocjacji handlowych.„Przedstawiciele polskiego rządu podczas wielu spotkań w ostatnich miesiącach intensywnie zabiegali o taki krok. Cieszymy się, że amerykańska administracja wsłuchuje się w te głosy i chce rozmawiać ze swoimi sojusznikami o indywidualnych warunkach handlowych dotyczących zakupów zaawansowanej technologii” – przekazał 14 maja na X wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.