Przemilczał nieprzyjemne fakty. Daniel Nawrocki przeprowadził wywiad z przestępcą skazanym za przejęcie kawalerki od osoby niepełnosprawnej intelektualnie. W rozmowie nie wspomniał jednak o tym, za co Paweł B. siedzi w więzieniu. Dwa lata temu Daniel Nawrocki, syna kandydata PiS na prezydenta, przeprowadził wywiad z Pawłem B., przestępcą z Gdańska. To zawodnik mieszanych sztuk walki, który siedzial wtedy w więzieniu. Związany był z klubem bokserskim przyjaciela Karola Nawrockiego, wspieranym przez IPN – pisze Wyborcza.pl.W wywiadzie syn Nawrockiego nie wspomniał, że Paweł B. został skazany za oszustwo – wykorzystanie osoby niepełnosprawnej intelektualnie, której zabrał około 28-metrową kawalerkę w Gdańsku.Paweł B. zawarł w 2017 roku umowę z niepełnosprawnym na kupno jego kawalerki za 80 tysięcy złotych. Jak piszą dziennikarze, cena ta była trzykrotnie niższa od rynkowej. Sąd ustalił, że mężczyzna nie zapłacił za kawalerkę.Nie czuje się winnyW połowie 2022 roku Paweł B. został skazany za to na dwa lata więzienia. Wyrok uprawomocnił się w styczniu 2023 roku, ale męzczyzna nie stawił się w więzieniu. Kilka tygodni później został zatrzymany przez policję.Miesiąc później w „Dzienniku Bałtyckim”, który należał do Orlenu, ukazał się wywiad Daniela Nawrockiego ze skazanym. Syn kandydata na prezydenta pracował w gazecie od maja 2022 roku do stycznia 2024 roku.Redakcja dziennika chwaliła się, że publikuje „wywiad prosto z więzienia”. „Zawodnik (...) nie czuje się winny, choć z wyrokiem sądu nie powinno się dyskutować. Celebryta najbliższe dwa lata spędzi w więzieniu” – można przeczytać w wywiadzie.Czytaj także: Kontrowersyjny rumuński polityk na wiecu Nawrockiego. „Rosja się cieszy”Oszustwo na „śmieszną kwotę”– Usłyszałem zarzut oszustwa, na śmieszną kwotę 80 tysięcy złotych. Będąc w więzieniu moja firma jednoosobowa, w samym lutym zapłaciła 30 tysięcy samego VAT-u, nie licząc ZUS-u i innych opłat. Od lat wspieram domy dziecka i organizuję lub pomagam organizować licytacje charytatywne. Ten zarzut jest totalnym absurdem i kpiną – mówił Paweł B. Nawrockiemu. Dziennikarz nie wspomniał jednak za co jego rozmówca został skazany.Dalej Paweł B. przekonywał, że „nie czuje się winny i został oszukany przez gdańską prokuraturę”. „Czy polskie służby mogły zatrzymać celebrytę po jego powrocie do kraju? Tak. Nie ma w tym nic dziwnego, choć z całą pewnością zatrzymanie osoby rozpoznawalnej może rodzić wiele pytań” – napisał Nawrocki. Przestrzegał też, że „zawodnik musi pilnie przejść operację nogi, ponieważ jej niewykonanie może grozić trwałym urazem”.Wyzwiska, obrażanie, grożenieW lutym 2023 roku aktywistka Maja Staśko tak opisała Pawła B. w serwisie Krytyki Politycznej: „Paweł B. był przodownikiem agresywnych zachowań podczas konferencji. Bił innych z partyzanta, groził im, wyzywał. Także mnie. Na ostatniej konferencji nazywał mnie wariatką, mówił, że nie będzie ze mną rozmawiał, bo mam na sobie krótką sukienkę i go gwałcę. Rywalowi groził gwałtem i zachęcał go do samobójstwa”.Dodała, że wyzywał kobiety, rywali nazywał szmatami czy frajerami, chwlaił się też, że pobił z kolegami człowieka. W maju 2023 roku Paweł B. wyszedł z więzienia na przerwę zdrowotną. Okazało się jednak, że zaplanował występ w klatce na gali walk, więc sąd odwołał przerwę w odbywaniu kary. Skazany wyjechał do Dubaju. Do Polski wrócił w październiku 2024 roku, został zatrzymany na lotnisku i przewieziony do więzienia.Nawrocki wyjaśniaDaniel Nawrocki nie odpowiedział na pytania portalu, ale po publikacji tekstu, skomentował go w mediach społecznościowych.– Od najmłodszych lat wiedziałem, że chcę opowiadać historie. Prawdziwe, czasem trudne, czasem niewygodne – ale zawsze ważne (...). Nigdy nie bałem się pytań, które inni bali się zadać. A w mojej pasji wspierał mnie od samego początku mój Tata. Zawsze gdy wracał z pracy, pytał, co tam się dzieje w Gdańsku, bym mógł mu opowiedzieć czym się zajmowałem. Zawsze go to interesowało. Dziękuję Tato za wsparcie – napisał syn Nawrockiego w serwisie X.Dodał, że „tematy związane z freakfightami budziły wtedy ogromne zainteresowanie społeczne”, dlatego na zebraniu redakcji zgłosił się do zrobienia wywiadu z Pawłem B.– Wywiad był przeprowadzony przy pomocy osób trzecich, które miały kontakt z Pawłem B. Napisałem do nich za pośrednictwem Instagrama. Osobiście nie miałem i nie mam żadnego osobistego kontaktu z tym panem, tak samo jak mój Tata – pokdreślił. Czytaj także: „Hucpa”, „bezczelność”. Wymiana ciosów Trzaskowskiego i Nawrockiego