Czeka na proces w Hadze. Były prezydent Filipin Rodrigo Duterte wygrał wybory na burmistrza swojego rodzinnego miasta Davao miażdżącą większością głosów. Odbyło się to pomimo jego zatrzymania przez Międzynarodowy Trybunał Karny pod zarzutem morderstw jako zbrodni przeciwko ludzkości w ramach jego „wojny z narkotykami”. Według wstępnych wyników Duterte otrzymał 80 proc. głosów. Jego rywal w walce o fotel burmistrza Davao otrzymał osiem razy mniej głosów. Media zwróciły uwagę, że taki wynik to dowód na nieprzemijającą popularność byłego prezydenta.Klan Duterte wciąż u władzyNazwisko Duterte wciąż odgrywa ważną rolę w filipińskiej polityce. Jeden z jego synów wygrał w poniedziałek wybory i ponownie dostał się do Kongresu, natomiast drugi syn został wiceburmistrzem Davao i przypuszczalnie będzie kierował miastem pod nieobecność ojca.Problemy ma natomiast Sara Duterte, wiceprezydent Filipin, której grozi impeachment, skutkujący dożywotnim zakazem udziału w polityce. Jeśli zostanie skazana, nie będzie mogła wystartować w kolejnych wyborach prezydenckich. Zarzuca się jej między innymi nieudzielenie wyjaśnień w sprawie wydatkowania poufnych funduszy, współudział w zabójstwach pozasądowych.Zapytana wcześniej w poniedziałek o prawdopodobne zwycięstwo jej ojca w wyborach na burmistrza Davao, powiedziała, że zostaną opracowane plany jego zaprzysiężenia. – Prawnik Międzynarodowego Trybunału Karnego powiedział, że gdy tylko otrzymamy dokumenty o wyborze, omówimy, w jaki sposób będzie mógł złożyć przysięgę – oświadczyła.Zbrodnie przeciwko ludzkościRodrigo Duterte został 11 marca zatrzymany na międzynarodowym lotnisku w Manili na podstawie nakazu wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w sprawie zarzutów dotyczących „zbrodni przeciwko ludzkości, zdefiniowanej jako morderstwo”. Obecnie czeka na proces w Hadze.MTK uznał w nakazie aresztowania, że Duterte ponosi odpowiedzialność karną za zabójstwo co najmniej 43 osób podczas brutalnej kampanii antynarkotykowej w okresie od listopada 2011 roku, kiedy był on jeszcze burmistrzem miasta Davao na południu Filipin, do marca 2019 roku, czyli już w czasie swej prezydentury.Według danych rządu Filipin, do końca kwietnia 2021 roku siły bezpieczeństwa tego państwa zabiły podczas tajnych operacji 6117 osób, zwłaszcza biednych mężczyzn podejrzanych o posiadanie narkotyków. Prokuratorzy MTK szacują liczbę ofiar śmiertelnych na 12-30 tysięcy.W marcu 2018 roku Duterte podjął decyzję, że Filipiny nie będą już państwem-stroną Statutu Rzymskiego MTK, dzięki czemu – według krytyków – chciał uniknąć osobistej odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Zgodnie z procedurą wystąpienia ze Statutu MTK zachowuje jednak jurysdykcję dotyczącą czynów zabronionych, które zostały popełnione w okresie członkostwa danego państwa – czyli, w tym przypadku, od 2016 do 2019 roku, gdy decyzja o wystąpieniu Filipin nabrała mocy prawnej.Czytaj więcej: Putin i Netanjahu faktycznie odpowiedzą za zbrodnie? „Początkowy przełom”