Zginęło ponad 100 żołnierzy junty. Burkina Faso to jedno z najniebezpieczniejszych państwa na kontynencie afrykańskim. Od lat na tym terytorium działają silne grupy dżihadystów, które wymordowały w ostatnich latach tysiące ludzi. Tym razem atak terrorystów Al-Kaidy kosztował życie ponad setki żołnierzy armii rządowej. W kraju rządzi wspierana przez Rosję junta, pod dowództwem Ibrahima Traoré. Przywódca reżimu został zaproszony przez Władimira Putina do Moskwy na 9 maja na obchody 80. rocznicy zwycięstwa na Niemcami. Zaraz po powrocie Traoré do kraju dżihadyści powiązani z Al-Kaidą dokonali krwawej masakry.Terroryści napadli jednocześnie na osiem miejscowościNapastnicy zaatakowali w kilku miejscach jednocześnie na północy kraju. Zginęło 130 osób, a 80 uznano za zaginione. Ofiarami są głównie żołnierze, ale wśród zabitych są też lokalni mieszkańcy i pracownik pomocy humanitarnej, powiedzieli agencji AP świadkowie.Do ataku na bazę wojskową, posterunki policji oraz miasto Djibo, przyznała się w poniedziałek powiązana z Al-Kaidą grupa Wsparcia Islamu i Muzułmanów (JNIM), która działa w regionie Sahelu.Według świadków w niedzielę o 6 rano setki terrorystów zaatakowało jednocześnie osiem miejscowości, aby rozproszyć siły rządowe Burkina Faso. Zobacz także: Rosja werbuje muzułmańskich najemników. Wysyła Tatarów na podbój Afryki– Główny atak miał miejsce w Djibo, gdzie bojownicy JNIM najpierw zajęli wszystkie punkty kontrolne w mieście, zanim zaatakowali obozy wojskowe, w szczególności obóz specjalnej jednostki antyterrorystycznej — powiedział AP pracownik pomocy humanitarnej.Rosja pomaga chronić reżim TraoréW jednej dzielnicy miasta „ludzie zostali straceni przed swoimi domami”, w szczególności dorośli mężczyźni, powiedział francuskiej agencji AFP jeden z mieszkańców DjiboMiasto leży w pobliżu granicy trzech rządzonych przez junty wojskowe państw: Nigru, Burkina Faso i Mali, od lat nękanych przez grupy dżihadystów.Ataki terrorystów na Burkina Faso od 2015 r. pochłonęła życie ponad 26 tys. cywilów i żołnierzy. Ponad połowa tych zgonów przypada na trzy ostatnie lata, według organizacji pozarządowej Acled, która gromadzi i analizuje dane o konfliktach. Zobacz także: Egzotyczny sojusz Rosji. Atomowa współpraca z afrykańskim krajemRosja pomaga chronić reżim Traoré za pomocą małego kontyngentu 100 żołnierzy Africa Corps. Rosjanie szkolą ochronę przywódcy i elitarne jednostki jego junty. Rosja prowadzi również operacje informacyjne, aby wzmocnić wizerunek Traorégo, jednak nie wychodzi to najlepiej.Krwawe „porządki” na tle etnicznymTraoré przejął władzę poprzez zamach stanu we wrześniu 2022 roku. Od tamtego czasu nie zdołała jednak znacząco wzmocnić swojej pozycji. Zwrócił się on o wsparcie do innych krajów, takich jak Czad i Iran, po rzekomym udaremnieniu zamachu stanu w kwietniu. Traoré poprosił Czad o wysłanie m.in. 200 żołnierzy, a Irańczycy „dzielili się swą wiedzą ekspercką w zakresie bezpieczeństwa”, co prawdopodobnie dotyczyło stosowania wewnętrznych represji.Zobacz także: Francja wycofuje wojsko z kolejnego afrykańskiego krajuPrzywódca junty pozwolił także armii na przeprowadzenie krwawych „porządków” na tle etnicznym dotyczącym cywilów plemienia Fulan podejrzewanych o współpracę z JNIM. To dodatkowo wzmocniło niechęć społeczeństwa do Traoré. Atak w Djibo i okolicy miał prawdopodobnie na celu wywołanie zamieszek, które w konsekwencji mogłyby doprowadzić do upadku junty.