Zawieszenie broni albo sankcje. Rzecznik niemieckiego rządu Stefan Cornelius oświadczył, że jeśli do końca poniedziałku nie uda się osiągnąć 30-dniowego zawieszenia broni na Ukrainie, Berlin wspólnie ze swoimi europejskimi partnerami rozpocznie proces przygotowywania nowych sankcji przeciwko Rosji. – Czas ucieka, do końca dnia pozostało dwanaście godzin – wskazał w południe. Dopytywany przez dziennikarzy, czy gdy tylko minie północ, Europejczycy zaczną przygotowywać sankcje, Cornelius odpowiedział: „Dokładnie”.„Kiedy ten dzień minie, grupa doradców politycznych zacznie przygotowywać sankcje. Równolegle przygotowujemy 17. pakiet sankcji w Brukseli. Te prace przygotowawcze odbywają się równolegle z negocjacjami (w Stambule)” – powiedział rzecznik.W sobotę przywódcy Ukrainy, Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wezwali Moskwę do bezwarunkowego przyjęcia 30-dniowego zawieszenia broni, grożąc przy tym nałożeniem sankcji na rosyjski sektor energetyczny i bankowy. Propozycję rozejmu poparł prezydent USA Donald Trump. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow rzucił w odpowiedzi, że z Rosją nie można rozmawiać językiem ultimatum.Putin chce bezpośrednich rozmów?Rosyjski dyktator Władimir Putin odpowiedział kontrpropozycją rozpoczęcia bezpośrednich negocjacji między Rosją a Ukrainą w czwartek w Turcji. Oznajmił, że Rosja proponuje bezpośrednie rozmowy w celu „wyeliminowania pierwotnych przyczyn konfliktu”.Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w reakcji oświadczył, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni od poniedziałku. Zadeklarował też, że w czwartek osobiście będzie czekał na Putina w Turcji. Prezydent Trump nie wykluczył, że również weźmie udział w czwartkowym negocjacjach w Stambule.Czytaj więcej: Zakaz krytyki władzy. Rosja dokręca śrubę, chce konfiskować majątki