Nie wiadomo, gdzie wylądował obiekt. Niezwykły obiekt rozświetlił niebo w południowo-zachodniej Australii. Wiele osób nagrało tajemnicze, zielone światło. Naukowcy uważają, że to meteoryt, choć stuprocentowej pewności nie mają. Osobliwość uchwyciło wiele osób od miasta Perth po równiny Goldfields. Liczne nagrania trafiły do mediów społecznościowych. „Dzień Matki, musimy wychodzić tu trochę później, bo jest 6 rano i jest ciemno. Patrz, patrz, meteor! Co za widok, wow!” – mówił na nagraniu mężczyzna Kalgoorlie, który wybrał się na wędrówkę. Obiekt uchwycili też astronomowie z Obserwatorium w Perth. W ich ocenie było to najprawdopodobniej „niewielki meteoryt”. Matthew Woods z ocenił w rozmowie z telewizją ABC, że mógł wejść w atmosferę nad centralną częścią regionu Wheatbelt, ale nie wiadomo, gdzie wylądował.„Najprawdopodobniej to meteoryt żelazny”„Najprawdopodobniej jest to meteoryt żelazny, który krążył wewnątrz Układu Słonecznego” – przekonywał badacz. W jego ocenie meteoryt osiągnął wysoką temperaturę w wyniku tarcia, jakie powstało, gdy wchodził w ziemską atmosferę. „Stąd ta piękna zielono-pomarańczowa poświata” – wyjaśnił.Zdaniem naukowców meteoryt był mniej więcej wielkości piłki do krykieta, raczej nie większy niż piłka do koszykówki. Woods przyznał, że to niewiele w porównaniu z około 100 tonami materiału kosmicznego, który każdego roku spada na Ziemię, przy czym większość spada do oceanów i rzadko ludzie mogą zobaczyć tak efektywne zjawisko. Czytaj więcej: Radziecki sonda uderzy w Ziemię. Na 50 lat „utknęła” w kosmosie