Padły oskarżenia o „niszczenie relacji”. Jest odpowiedź Rosji na zamknięcie jej konsulatu w Krakowie. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło Polskę o „niszczenie relacji”, zagroziło też naszemu krajowi „adekwatną odpowiedzią”. Podobnej odpowiedzi spodziewał się Radosław Sikorski, który zdecydował o zamknięciu placówki w związku ze sprawą podpalenia centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oznajmiła, że „Warszawa świadomie niszczy relacje” między krajami i działa „przeciwko interesom obywateli”. Jak zapowiedziała, „adekwatna odpowiedź na te nieadekwatne kroki nastąpi wkrótce”.„Podjąłem decyzję o wycofaniu zgody”Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w poniedziałek, że zdecydował o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Minister wyjaśnił, że podjął taką decyzję w związku z ustaleniami o zaangażowaniu rosyjskich służb w wybuch pożaru centrum handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie. – To nie jest zachowanie, które możemy tolerować. Polska ani demokracje zachodnie nie dokonują w Rosji aktów dywersji, więc Rosja nawet nie ma prawa do proporcjonalnych zachowań, mimo że oczywiście spodziewamy się, iż je wykona – powiedział Sikorski w Londynie. Szef MSZ nie ukrywał przy tym, że spodziewa się rosyjskiego odwetu w postaci zamykania polskich placówek.Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że ambasador Rosji został zaproszony do resortu na godz. 15:00. Strona polska wyznaczy termin na zamknięcie konsulatu w Krakowie. Zwyczajowo w takich sytuacjach jest on nie krótszy niż 30 dni.Udział rosyjskich służb w pożarze potwierdzonyHala targowa przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła 12 maja 2024 r. Działało tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych. Pożar niemal od początku wzbudzał podejrzenia o zaangażowanie Rosji. W niedzielę wspólne oświadczenie w tej sprawie wydali ministrowie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.„Obecnie, na podstawie zgromadzonych dowodów wiemy, że pożar był efektem podpalenia dokonanego na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Mamy pogłębioną wiedzę na temat zlecenia i przebiegu podpalenia oraz sposobu jego dokumentowania przez sprawców. Działania ich były organizowane i kierowane przez ustaloną osobę przebywającą w Federacji Rosyjskiej (...). Prokuratura, Policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontynuują czynności śledcze i operacyjne mające na celu ich ujęcie” – przekazali w komunikacie Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak.CZYTAJ TEŻ: Przełom w sprawie pożaru na Marywilskiej. Podejrzany usłyszał zarzuty na Litwie