Kolejna kontrowersja. Prezydent Donald Trump wywołał kolejną burzę polityczną, broniąc decyzji o przyjęciu od Kataru luksusowego Boeinga 747-8, wartego 400 mln dolarów, jako tymczasowego zamiennika dla starzejącego się Air Force One. Umowa – choć wciąż niepotwierdzona – już teraz budzi kontrowersje i oskarżenia o naruszenie konstytucyjnej zasady zakazu przyjmowania korzyści majątkowych od obcych państw. W swoim niedzielnym wpisie na platformie Truth Social Donald Trump oświadczył, że nowy samolot ma „tymczasowo zastąpić” obecny prezydencki odrzutowiec, eksploatowany od ponad 40 lat. Budowa amerykańskiego następcy Air Force One produkcji Boeinga została opóźniona o kilka lat, co — zdaniem Trumpa — uzasadnia tymczasowe rozwiązanie.„To bardzo publiczna i przejrzysta transakcja. Demokraci chcieliby zapłacić za nowy samolot pełną cenę. Każdy może to zrobić!” – napisał prezydent, odpierając zarzuty o brak przejrzystości.Według medialnych doniesień po zakończeniu kadencji Trumpa samolot miałby zostać przekazany fundacji budującej jego bibliotekę prezydencką, co czyniłoby z niego jedną z największych zagranicznych darowizn dla urzędującego lub byłego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych.Eksperci: naruszenie konstytucjiSprawa może jednak wykraczać poza polityczny obyczaj. Eksperci prawa konstytucyjnego, w tym były doradca etyczny Białego Domu Norm Eisen, twierdzą, że przyjęcie takiego prezentu narusza tzw. klauzulę emolumentów — zapis konstytucyjny zakazujący federalnym urzędnikom, w tym prezydentowi, przyjmowania prezentów lub wynagrodzeń od państw zagranicznych bez zgody Kongresu.Choć ambasada Kataru w Waszyngtonie potwierdziła, że rozważana jest możliwość „czasowego przekazania samolotu na potrzeby Air Force One”, jej przedstawiciel Ali Al-Ansari podkreślił, że „sprawa jest nadal analizowana przez odpowiednie departamenty prawne i żadna decyzja jeszcze nie zapadła”.Dodatkowego kontekstu sprawie dodaje fakt, że Trump odwiedzi w tym tygodniu nie tylko Katar, ale także Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wizyta już teraz budzi kontrowersje, zwłaszcza że jego syn, Eric Trump, podpisał w ostatnich dniach nowe umowy biznesowe w imieniu Trump Organization.Luksusowy prezentChoć samolot, o którym mowa, to ponad 10-letni Boeing 747 należący do Kataru, jego wnętrze uchodzi za jedno z najbardziej luksusowych na świecie. Według „New York Times” Trump miał obejrzeć maszynę podczas prywatnej wizyty w lutym na lotnisku Palm Beach — niedaleko swojej posiadłości Mar-a-Lago.Nawet niektórzy ze znanych zwolenników Trumpa krytykują tę inicjatywę. Laura Loomer, prawicowa komentatorka internetowa, nazwała transakcję „prezentem za 400 milionów dolarów od dżihadystów w garniturach” i ostrzegła, że może to być „plama na administracji, jeśli okaże się prawdą”.Biały Dom nie skomentował jeszcze tych doniesień.Czytaj też: Ostatnie starcie kandydatów. Dziś debata prezydencka w TVP