Nowy nieoficjalny status w armii. Rosyjscy jeńcy wojenni nie mogą liczyć na łagodne traktowanie przez aparat państwa. Ci, których Ukraina zdecyduje się wydać Rosjanom, trafiają najpierw do specjalnej jednostki, gdzie są przesłuchiwani, a następnie wracają na front. Ale są też tacy, którzy trafiają kolonii karnej. Ukraina wymieniła jeńców z Rosją 63-krotnie. Oficjalnych danych nie ma, ale organizacje pozarządowe szacują, że do Rosji mogło wrócić około 4 tys. żołnierzy. Nie trafiają oni jednak do swoich domów, na co uwagę zwracają rodziny jeńców. Ich relacje przedstawił serwis Vot Tak.Jednostki, do których stracono zaufanieWydani przez Ukrainę żołnierze jadą do specjalnego obiektu wojskowego pod Moskwą we wsi Mosrientgien. Tam przez dwa do trzech tygodni jeńców przesłuchują oficerowie kontrwywiadu. FSB chce się upewnić, że żołnierze nie zostali zwerbowani na ukraińską stronę i to służba bezpieczeństwa decyduje o tym, czy dać komuś urlop na wyjazd do domu, ale nie dłuższy niż dwa tygodnie. Fakt przesłuchań potwierdził w rozmowie z ukraińskim dziennikarzem Dmytrem Karpenką rosyjski żołnierz Paweł Gugujew.Stwierdził on ponadto, że jeńcy wojenni mają nowy nieoficjalny status w armii i są postrzegani jako jednostki, „do których stracono zaufanie”. Niektórym jeńcom stawia się też przed wojskowymi sądami zarzuty o zdradę stanu i współpracę z Ukraińcami, za co grozi dożywocie, a także sądzi się ich za odmowę udziału w walce. Skazani w takim procesie trafią do kolonii karnych.Czytaj także: Rosja stawia obóz dla tysięcy żołnierzy tuż przy granicy FinlandiiRosjanie typują też tych, których należy najszybciej uwolnić. Co ciekawe nie są to najczęściej poważnie ranni żołnierze, ale ci zmobilizowani w zakładach karnych. Wielu byłych jeńców po powrocie na front zaginęło, poległo albo ponownie trafiło do ukraińskiej niewoli.