Konrad Krajewski dla Onetu. Konklawe zakończone. Papieżem został kardynał Robert Prevost z USA. Jak doszło do jego wyboru? Kulisy wyboru Leona XIV zdradza polski kardynał, Konrad Krajewski w rozmowie z Onetem. Kościół katolicki wybrał 267. papieża w historii. Proces wyboru nowej głowy Kościoła zawsze jest objęty ścisłą tajemnicą i owiany nutą mistycyzmu. Poza kardynałami nikt nie wie, co dzieje się podczas konklawe. Tegoroczne konklawe było tym ciekawsze, że wygrał duchowny z tzw. drugiego szeregu. Mało kto spodziewał się, że papieżem zostanie Robert Prevost, a nie np. faworyzowany Pietro Parolini, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, czy wskazywany jako kontynuator papieża Franciszka, Matteo Zuppi.Dlaczego kardynałowie wybrali tak, a nie inaczej? Konrad Krajewski, kardynał z Polski, który brał udział w konklawe, stwierdził w rozmowie z Onetem, że nieoczywisty wybór „to właśnie potwierdzenie, że to Duch Święty wybiera (papieża) przy udziale kardynałów”. – Byliśmy oddzieleni od świata. Papież został wybrany bardzo szybko. Radość kardynałów, gdy konklawe się skończyło, gdy wszyscy podchodzili do Ojca Świętego i składali mu homagium [hołd — red.] i przyrzeczenie czci i posłuszeństwa, widać było rozpromienione twarze wszystkich kardynałów – wskazuje polski duchowny.Krajewski przyznaje, że „kardynałowie są z całego świata i w większości się nie znają”.– Trudno kogoś poznać w ciągu kilku dni z jednego przemówienia, zdjęcia, czy życiorysu. Tak działa Duch Święty. Targa podwojami Kaplicy Sykstyńskiej – podsumowuje w rozmowie z Onetem.Kim jest Konrad Krajewski?Kard. Krajewski to polski duchowny pełniący od 2013 roku funkcję jałmużnika papieskiego. Znany jest z bezpośredniej pomocy potrzebującym, często osobiście angażuje się w działania charytatywne. Jego praktyczne podejście do miłosierdzia i bliska współpraca z papieżem Franciszkiem sprawiły, że gdzieniegdzie nadano mu przydomek „Robin Hooda papieża”.Zobacz też: Pierwszy apel Leona XIV do wiernych. „Noszę w moim sercu cierpienia”