Mocne słowa szachisty. Rosyjski mistrz szachowy Garri Kasparow podczas pobytu w Bukareszcie zwrócił się do Rumunów. Ostrzegł ich przed popieraniem prorosyjskiego kandydata w wyborach prezydenckich. – Kogokolwiek wybierzecie, to nie może być sojusznik Putina – wskazał szachista. Druga tura wyborów w Rumunii odbędzie się 18 maja. Znany przeciwnik reżimu Kremla przebywa w Rumunii, ponieważ w Bukareszcie rozgrywa się jeden z najważniejszych etapów Grand Chess Tour 2025. Kasparow powiedział, że zwycięstwo w wyborach polityka, który otwarcie popiera Kreml, będzie Rumunię wiele kosztowało.– Ponieważ trwa wojna, myślę, że mogę wam powiedzieć, jakiego wyboru nie dokonywać. Ktokolwiek to będzie, ta osoba nie może być sojusznikiem Putina. W przeciwnym razie zdecydujecie o poparciu dla ludobójczej wojny przeciwko Ukrainie. A w szerszej perspektywie wepchniecie swoje państwo w objęcia dyktatora – stwierdził.Pierwszą turę rumuńskich wyborów prezydenckich wygrał George Simion – szef skrajnie prawicowej, nacjonalistycznej partii AUR Poprzednie – grudniowe głosowanie – zostało unieważnione ze względu na nieuczciwą kampanię i domniemane wpływy rosyjskie. Głosowanie wygrał wtedy Calin Georgescu, który teraz wspierał Georga Simiona.Kasparow o czwartej wojnie światowejRosyjski opozycjonista i mistrz szachowy podkreślił, że Putin rozpoczął czwartą wojnę światową i w niej walczy. Ocenił, że w wizji świata i historii lidera kremlowskiego reżimu zimna wojna byłą trzecią wojną światową, którą Związek Radziecki przegrał.– A ponieważ postrzega historię Rosji jako kontynuację poprzednich imperiów, próbuje narzucić swoją wolę sąsiadom i dalej. Nie zapominajmy, że jest facetem z KGB. Hybrydowa wojna Putina obejmuje wszelkiego rodzaju metody, które mają osłabić determinację tych, którzy mu się sprzeciwiają – podkreślił Garri Kasparow.W drugiej turze wyborów w Rumunii, która odbędzie się za tydzień, nacjonalista Geogre Simion zmierzy się z niezależnym kandydatem – burmistrzem Bukaresztu Nicusorem Danem.Czytaj też: Polityczne trzęsienie ziemi w Rumunii. Dymisja premiera, rozpad koalicji