Głos zabrał prezydent Chorzowa. Policja zatrzymała 19 osób po sobotnich zamieszkach na Stadionie Śląskim w Chorzowie podczas meczu 1. ligi piłkarskiej Ruch Chorzów – ŁKS Łódź. Trwa identyfikacja kolejnych uczestników burd. Spotkanie zostało przerwane w pierwszej połowie z powodu odpalenia rac. Sytuacja na trybunach uspokoiła się dopiero po wkroczeniu policji i użyciu środków przymusu bezpośredniego.– Doszło do konfrontacji kibiców obu drużyn, odpalano materiały pirotechniczne. Porządek został przywrócony dzięki interwencji policji – poinformowała podkom. Magdalena Jurkowska z KMP w Chorzowie.Jak dotąd zatrzymano w tej sprawie 19 osób, to szalikowcy obu klubów. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców zabezpieczyli nagrania z monitoringu i będą identyfikować innych uczestników zamieszek. Według informacji policji, podczas burd nikt nie odniósł obrażeń.Prezydent Chorzowa Szymon Michałek zapowiedział, że zażąda wyjaśnień od klubu i firmy ochroniarskiej. W piątek odbędzie się spotkanie samorządowców z regionu w sprawie bezpieczeństwa na stadionie. W niedzielnym wpisie na Facebooku włodarz miasta dodał, że jeśli Ruch zostanie ukarany zamknięciem stadionu, będzie chciał, żeby wstęp na mecze miały przynajmniej kobiety i dzieci oraz osoby z niepełnosprawnościami. „Przez 10 lat budowałem Sektor Rodzinny i widok rodzin ewakuowanych z niego na bieżnię Stadionu Śląskiego wyrwał mi serce z klatki piersiowej. Powód tej ewakuacji będzie przeze mnie wnikliwie sprawdzany, ale w 2015 roku stworzyłem ten sektor jako bezpieczne miejsce dla rodzin na stadionie. Osiągnęliśmy wspólnie wiele dobrego” - oświadczył.Po porażce 1:3 z ŁKS-em, Ruch Chorzów stracił szanse na awans do ekstraklasy.