Spadnie 10 maja. Waży prawie pół tony i ma około metra średnicy, a w ten weekend jest wyjątkowo uważnie obserwowana na całym świecie. Radziecka sonda Kosmos 482 w latach 70. miała wylądować na Wenus, ale operacja się nie udała, więc obiekt przez lata krążył na orbicie okołoziemskiej wśród tysięcy kosmicznych śmieci. Jak podała w sobotę Polska Agencja Kosmiczna, sonda weszła w atmosferę Ziemi poza Polską. ZSRR wystrzelił Kosmos 482 w 1972 r. w ramach misji na Wenus, jednak z powodu awarii statek nigdy nie dotarł na tę planetę. Od tamtej pory sonda krąży po orbicie okołoziemskiej, stopniowo obniżając wysokość, z początkowych 9800 km do obecnych 370 km.Sonda Kosmos 482 poza terytorium PolskiRzeczniczka POLSA Agnieszka Gapys poinformowała w sobotę, że ostatni przelot sondy COSMOS 482 nad europejskim sensorem „nastąpił o godzinie 08.04 CEST (Central European Summer Time, czyli czas letni środkowoeuropejski, obowiązujący w Polsce – red.), co przyjmuje się jako środek okna deorbitacji, z niepewnością +/-20 minut”.Kolejny przelot sondy COSMOS 482 nad europejskimi sensorami był spodziewany ok. godz. 9.50.– Aktualnie obiekt nie został odnotowany przez dostępne źródła danych w Europie, co oznacza, że wszedł w atmosferę Ziemi – przekazała POLSA.Jak podkreślono w komunikacie, na obecną chwilę „nie ma sygnałów, aby obiekt mógł wejść w atmosferę Ziemi nad Polską”.Wcześniej przewidywano dwa przeloty sondy nad terytorium Polski, pierwszy w dniu 10 maja w godzinach 06:40 – 06:42 CEST w pasie Jelenia Góra – Biała Podlaska, drugi w godzinach 08:11 – 08:13 CEST, w pasie Zielona Góra Lublin. „Obiekt może nie spalić się całkowicie, a jego szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” – oceniała jeszcze w piątek POLSA.Zgodnie z prawem międzynarodowym Rosja – jako prawny następca Związku Radzieckiego – pozostaje właścicielem i stroną odpowiedzialną za Kosmos 482, zgodnie z Traktatem o przestrzeni kosmicznej z 1967 r. To oznacza również, że jeśli ktoś znajdzie fragmenty sondy, powinien oddać je właścicielom.CZYTAJ TEŻ: Prywatny lądownik księżycowy już na orbicie. „Odliczanie rozpoczęte”