Sprawcy grozi dożywocie. Decyzją sądu Mieszko R. ma być izolowany w warunkach ambulatoryjnych w zakładzie psychiatrycznym w Radomiu. – Sąd kilkukrotnie potwierdzał, że istnieją zasadnicze wątpliwości, co do stanu psychicznego mojego klienta, a zarazem jego poczytalności w momencie zdarzenia. I to jest kluczowe – powiedział portalowi TVP.Info mec. Maciej Zaborowski, obrońca Mieszka R. Adwokat przyznał, że przed sądem Mieszko R. odpowiadał na pytania sądu i prokuratury. – Chcę podkreślić, że z punktu widzenia formalnego mój klient nie przyznał się do winy – dodał mec. Zaborowski. Śledczy twierdzą, że Mieszko R. potwierdził swój udział w zabójstwie. Wyjaśnienia mężczyzny były jednak bardzo chaotyczne i nie wiadomo, dokładnie czy zdawał sobie sprawę z tego co zrobił. Czytaj także: Makabryczne zabójstwo na kampusie. Coraz więcej wiemy o wydarzeniach na UWChciał stać się drapieżnikiem i musiał zabić Prokurator Kamil Kowalczyk z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ, zreferował co działo się na sali rozpraw. – Podejrzany przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, odpowiadał na pytania sądu oraz moje, opisując zabójstwo pokrzywdzonej i całą sekwencję wydarzeń. Nie ma wątpliwości, że się przyznał – przekonywał cytowany przez „Gazetę Wyborczą”. Zdaniem śledczego Mieszko R. w czwartek złożył oświadczenie, które jak wskazuje, miał świadomość dokonania zabójstwa. – Teraz powiedział, jak dokonał tego zabójstwa i jakie motywy nim kierowały. Wyjaśnił to w ten sposób, że miał przekonanie, że „na świecie istnieją drapieżnicy i ofiary, on chce zostać drapieżnikiem i dopiero jak kogoś zabije, to nim się stanie” – dodał prokurator cytowany przez „GW”. Według prok. Kowalczyka, z wyjaśnień podejrzanego wynika, że zbrodnia nie była zaplanowana. – Na ten pomysł wpadł tuż przed zabójstwem. Wychodzi więc na to, że ofiara była przypadkowa – dodał śledczy. Mieszko R. miał podjąć decyzję o ataku, po wykładzie w Audytorium Maximum, a 53-letnia kobieta była pierwszą, na którą się natknął. Czytaj także: Morderstwo na UW. Fałszywe konta szczują Polaków na UkraińcówAtak siekierą na Uniwersytecie WarszawskimW środę 22-letni student wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego Mieszko R. zaatakował toporkiem 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Auditorium Maximum. Kobieta nie przeżyła ataku i zmarła na miejscu. Pojawiły się pogłoski, że sprawca miał próbować jeść fragmenty ciała ofiary. Tego służby na razie nie komentują. Na pomoc zaatakowanej kobiecie ruszył 39-letni pracownik Straży UW, któremu napastnik również zadał dotkliwe rany rąk i głowy. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala. W czwartek jego stan się polepszył. Jego życiu nic nie zagraża. 22-latkowi grozi nawet dożywotnie więzienie. Pewne też jest, że trafi na badania psychiatryczne, a najprawdopodobniej także na obserwację sądowo-psychiatryczną na specjalnym oddziale psychiatrii sądowej. Czytaj także: Zabójstwo na UW. Minister Bodnar ewakuowany z uczelni