W tym czasie Rosja bombardowała Ukrainę. Na Placu Czerwonym wyłączono internet i sieć komórkową, a cała Moskwa zamarła w obawie przed ukraińskim atakiem. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Nie ustały za to zbrodnicze bombardowania Ukrainy. 9 maja przez centralne miejsce Moskwy przeszła defilada z okazji zakończenia II wojny światowej. Z trybuny honorowej przyglądał się jej Władimir Putin razem z garstką światowych przywódców. 9 maja Rosjanie świętują zwycięstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, którą liczą od ataku III Rzeszy na ZSRR z pominięciem wcześniejszego udziału w wojnie u boku Adolfa Hitlera. Uroczystości na Placu Czerwonym rozpoczęły punktualnie o godzinie 9 polskiego czasu.Główne miejsce na trybunie honorowej zajął Władimir Putin, a jego najważniejszym gościem był przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping. Z zaproszenia dyktatora skorzystało kilkunastu przywódców krajów. Obecni byli między innymi prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, premier Słowacji Robert Fico, prezydent Serbii Aleksandar Vucic. Do tego przywódcy kilku państw Azji Środkowej i Afryki. Przemówienie PutinaZanim ruszył przemarsz wojsk przemówienie wygłosił Putin. Mówił, że „Rosja była i będzie nieprzejednanym wrogiem nazizmu”. – Nigdy nie pozwolimy na to, aby prawdziwi zwycięzcy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej byli oczerniani. Wysoko cenimy wkład w naszą wspólną walkę żołnierzy armii alianckich, uczestników ruchu oporu, odważnych ludzi Chin. Wszystkich tych, którzy walczyli o pokojową przyszłość – mówił. Putin przekonywał także, że Rosja „kosztem milionów istnień ludzkich wywalczyła pokój dla całej ludzkości”. W swoim trwającym niewiele ponad 10 minut przemówieniu dyktator nie poświęcił wiele miejsce zbrodniczej wojnie na Ukrainie. Stwierdził tylko, że „cały kraj wspiera wszystkich uczestników specjalnej operacji wojskowej”.Zobacz także: Moskwicze dla Hawany. Putin obiecuje miliard dolarów za wizytę na paradzie– Rosja była i będzie niezniszczalną barierą dla nazizmu, rusofobii, antysemityzmu i będzie zwalczać okrucieństwa popełniane przez zwolenników tych agresywnych, destrukcyjnych idei. Prawda i sprawiedliwość są po naszej stronie – przekonywał. Na specjalnie zbudowanej trybunie wzdłuż murów Kremla zasiadło kilka tysięcy osób. Paradę wojskową otworzył legendarny czołg T-34. Zaprezentowano między innymi wozy bojowe BRM-1K, systemy artyleryjskie Małwa, wyrzutnie rakietowe Tornado, bezzałogowe statki powietrzne czy wykorzystywane do zbrodniczych ostrzałów celów cywilnych na Ukrainie systemy rakietowe Iskander oraz systemy przeciwlotnicze S-400.Po Placu Czerwony defilowali także żołnierze – i to nie tylko rosyjscy. Pojawiły się oddziały z Chin, Wietnamu, Egiptu czy Mjanmy. Rosyjskie naloty podczas defilady na Placu CzerwonymObchodom Dnia Zwycięstwa towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Obawiając się ukraińskiego ataku Rosja ściągnęła do Moskwy 280 systemów obrony przeciwlotniczej.Tymczasem w dzień, jak mówił Putin, triumfu pokoju to Rosja kontynuowała ataki na Ukrainę. Według ukraińskiej armii do godziny 12.30 lokalnego czasu samoloty Su-34 pod osłoną myśliwców Su-35 zrzuciły 56 bomb na obwód sumski. W stan najwyższej gotowości zostały postawione litewskie służby. Departament Bezpieczeństwa Państwowego ostrzegał o ryzyku dywersji i prowokacji. Przeczytasz o tym TUTAJ.