Śledztwo szwedzkich mediów. Imigrantka z Białorusi, były szwedzki neonazista, a także pracownica rządowej agencji – znaleźli się wśród uczestników parad z okazji rosyjskiego „Dnia Zwycięstwa”. Propagandowe przejazdy samochodami odbywają się od kilku lat na ulicach Sztokholmu. Szwedzkie media ujawniły, kim są osoby, które biorą udział w tych wydarzeniach. Tajemnicza kolumna kilkudziesięciu aut z wystawionymi przez szyby flagami Rosji lub ZSRR, a także symbolami „Z” od 2022 roku w okolicy 9 maja przejeżdża ulicami Sztokholmu. Analizę tego, kto stoi za tym przedsięwzięciem, przeprowadzili dziennikarze gazety „Expressen”. Reporterzy bazowali między innymi na zdjęciach, filmach i wpisach na rosyjskojęzycznych forach internetowych.Kontrowersje wokół członków grupyWedług szwedzkiego dziennika czołową postacią grupy jest mająca rosyjskie korzenie Białorusinka Ałła Stasiewicz (Ala Stasevitj), która osiadła w Szwecji, podając się za ofiarę represji reżimu Alaksandra Łukaszenki. Kobieta po kolejnym zwycięstwie Władimira Putina w wyborach prezydenckich świętowała przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Sztokholmie, co odnotowały proklemowskie media. Od działań Stasiewicz odżegnuje się przedstawicielstwo Białorusi w Szwecji skupiające prodemokratycznych białoruskich opozycjonistów.Inny uczestnik obchodów rosyjskiego „Dnia Zwycięstwa” na ulicach Sztokholmu to Leif Larsson, mający długą historię w szwedzkim ruchu neonazistowskim. W Estonii mężczyzna prowadził działalność biznesową i tam poznał swoją przyszłą żonę, z pochodzenia Rosjankę. Mężczyzna ma na koncie wyrok za oszustwa podatkowe i kilkuletni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.Czytaj też: Dzień Zwycięstwa dniem klęski? Rosja boi się, że straci twarzWśród uczestników parad jest też Natalia Bernefors, na co dzień ekspertka ds. cyfryzacji i bezpieczeństwa w szwedzkiej rządowej agencji do spraw pomocy rozwojowej (SIDA). Imigrantka z byłego ZSRR, od 30 lat mieszkająca w Szwecji, twierdzi, że zarówno jako osoba prywatna, jak i urzędniczka, 9 maja świętuje jedynie „pokój, wspólnotę i solidarność”.„Nie mamy obowiązku okazywania gościnności”Ekspertka ds. Rosji w Szwedzkim Instytucie Badań nad Obronnością (FOI) Maria Engqvist zauważyła, że nawet jeśli uczestnicy samochodowych parad uważają, iż składają hołd historii, to są wykorzystywani przez Kreml do celów propagandowych. Podobnie twierdzi znawca historii Rosji i Europy Wschodniej, emerytowany prof. Kristian Gerner z Uniwersytetu w Lund. „Celem jest przypomnienie młodszym pokoleniom o czynach Związku Radzieckiego oraz mobilizacja nowych żołnierzy na rosyjską wojnę w Ukrainie” – podkreśla Gerner. Przypomina, że według Putina Wielka Wojna Ojczyźniana (tak w radzieckiej, a później rosyjskiej historiografii określa się udział ZSRR w II wojnie światowej) musi zakończyć się zniszczeniem Ukrainy.Po publikacjach szwedzkich mediów minister ds. migracji Szwecji Johan Forssell zapowiedział przyjrzenie się sprawie pozwoleń na pobyt dla osób powiązanych z ruchami ekstremistycznymi. „Nie mamy żadnego obowiązku okazywania gościnności wobec osób zagrażających naszemu porządkowi publicznemu czy bezpieczeństwu” – podkreślił.Czytaj też: Rosja fałszuje historię. Prezydent Niemiec: Kamuflaż imperialnej manii