Badanie amerykańskich naukowców. Dym z pożarów wywołanych zmianami klimatu przyczynił się do śmierci tysięcy osób w USA. Powodem jest pył powstający w procesie spalania – podała stacja NBC News, powołując się na wyniki z badań opublikowane w czasopiśmie naukowym „Nature Communications Earth & Environment”. Z badań wynika, że w ciągu 15 lat zmiany klimatu przyczyniły się do około 15 tysięcy zgonów spowodowanych narażeniem na pył powstający w wyniku pożarów. Rocznie żywioł powoduje także szkody wyceniane na miliardy dolarów. Naukowcy wskazali, że najbardziej narażone są stany Oregon i Kalifornia na zachodzie USA.„Te liczby są naprawdę znaczące. Myślę, że ludzie spoza obszarów, które faktycznie płoną, mają tendencję do postrzegania rosnących pożarów jako odległej niedogodności... To badanie pokazuje, jak daleko idące są skutki” – powiedział Jacob Bendix, emerytowany profesor geografii i środowiska na Uniwersytecie Syracuse.Zobacz również: Tak ciepłego stycznia nie było od 125 latWyjątkowo zabójczy związekBadacze zbadali przypadki zgonów związanych z narażeniem na drobny pył zawieszony lub PM2,5 – główny problem związany z dymem z pożarów.Cząsteczki te mogą osadzać się głęboko w płucach i wywoływać kaszel i swędzenie oczu przy krótkotrwałej ekspozycji. Jednak w dłuższej perspektywie mogą pogorszyć istniejące problemy zdrowotne i prowadzić do szeregu przewlekłych i śmiertelnych problemów zdrowotnych. Dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze i osoby pracujące na zewnątrz są jednymi z najbardziej narażonych – ostrzega NBC News.Co wpływa na wytwarzanie się PM2,5 w dymie z pożarów? Badacze wskazują, że jest to efekt przenoszenia się pożarów do miast, kiedy spalają się samochody i inne materiały zawierające toksyny.Dlaczego jest coraz więcej pożarów?Pożary są coraz częstsze i coraz większe. Co na to wpływa? Naukowcy nie mają wątpliwości: spalanie węgla, ropy i gazu. Globalne ocieplenie zwiększa suszę, szczególnie na Zachodzie, i wywołuje inne ekstremalne warunki pogodowe. Dodatkowo suchsze warunki wysysają wilgoć z roślin, które działają jak paliwo dla pożarów.Kiedy suchsza roślinność i pory roku mieszają się z wyższymi temperaturami, zwiększa to częstotliwość, zasięg i dotkliwość pożarów oraz dym, który wydzielają.Autorzy badania oparli się na modelach i istniejących danych. Po pierwsze, starali się zrozumieć, jak duży obszar spalony przez pożary można przypisać zmianom klimatu. Dokonali tego, analizując rzeczywiste warunki klimatyczne – na przykład upał i deszcz – kiedy pożary wybuchały w latach 2006-2020. Dane porównali ze scenariuszem, w którym pomiary pogody byłyby inne bez zmian klimatu – wyjaśnia metodę badawczą NBC News.Zobacz też: Zmiany klimatu wpłynęły na zwyczaje ptaków