Gra na podziały w internecie. Dezinformacja wokół zabójstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Administratorzy fałszywych kont na Facebooku próbują wykorzystać emocje wokół tragedii do nagłośnienia silnie polaryzujących politycznych haseł. W sieci pojawiają się również nieprawdziwe informacje, jakoby mordercą był Ukrainiec. Do ataku doszło w środę 7 maja tuż przed godziną 19. Na teren kampusu Uniwersytetu Warszawskiego wszedł młody mężczyzna. Siekierą zaatakował portierkę zamykająca drzwi jednego z budynków. Kobieta nie żyje. Ciężko ranny został pracownik Straży Uniwersyteckiej, który usiłował jej pomóc.CZYTAJ WIĘCEJ: Makabryczne zabójstwo na kampusie. Coraz więcej wiemy o wydarzeniach na UWSprawca to 22-letni obywatel Polski – potwierdziła policja w mediach społecznościowych, już 7 maja, około godziny po zdarzeniu. Portalowi TVP.Info udało się potwierdzić tożsamość sprawcy. Na Facebooku szybko zaczęły pojawiać się emocjonalne komentarze. Autentyczne reakcje internautów próbowali wykorzystać administratorzy anonimowych kont. Forsowali silnie polaryzujący polityczny przekaz. Nie jest jasne, czy to prywatny trolling (celowe prowokowanie innych internautów), czy zorganizowane działania współgrające ze znanymi taktykami rosyjskiej machiny dezinformacji i propagandy. Najważniejszym celem tej ostatniej jest bowiem wywołanie podziałów w społeczeństwach zachodnich – w tym w Polsce.Kara za głosowanie na Tuska? Komentarz, który rozsierdził internautówEmocjonalne i grające na podziały wpisy zamieszczają konta, które nie mają żadnych znajomych i nie publikują własnych treści. Mogą to być prywatne profile wykorzystywane do trollingu. Ale mogą to również być konta stworzone na potrzeby zorganizowanych operacji informacyjnych. Gra na podziały to jedna z taktyk rosyjskiej machiny propagandy i dezinformacji.Polityczne komentarze i reakcje internautów (Facebook)„To jest kara od najjaśniejszego Pana Boga za to że ludzie głosowali na Tuska I Platforme!” (pisownia oryginalna – przyp. red.) – taki komentarz znajdujemy pod postami z informacjami o morderstwie publikowanymi na facebookowych profilach „Faktu” i TVN24. Zebrał odpowiednio ponad 300 i ponad 200 reakcji – głównie wyrażających złość – i łącznie ponad 200 odpowiedzi.Komentarz opublikowano z „pustego” konta, nie powiązanego z żadnymi prawdziwymi użytkownikami Facebooka i nie publikującego własnych postów. Jako zdjęcie profilowe administrator konta wykorzystał zdjęcie jednej z użytkowniczek Instagrama o innym imieniu i nazwisku. Facebook oznacza konto jako „nowe”.Facebookowe konto, z którego publikowano komentarze (Facebook)Ten sam komentarz znaleźliśmy pod innymi, starszymi wpisami, zupełnie niezwiązanymi ze sprawą. Na przykład pod postem z artykułem o wypadkach drogowych z grudnia 2024 roku. Był jednym z wielu polaryzujących wypowiedzi innego „pustego” konta. Wyszukiwarka Google zachowała kilkanaście śladów wykorzystania tego samego komentarza na Facebooku i Instagramie.Pod postem o morderstwie na profilu TVN24 znaleźliśmy również inne polaryzujące komentarze podobnych kont.Atak siekierą na UW. Ukrainiec nie jest sprawcąRównolegle w mediach społecznościowych krążyły fałszywe informacje o narodowości mordercy. Internauci rozsyłali zrzut ekranu facebookowego komentarza wklejonego na zdjęcie siekiery. „Chłop nazywa się Dmytro Budchyk, szoszon z polskim obywatelstwem” – napisał jeden z internautów (pisownia postów oryginalna). „Szoszon” to slangowe, pogardliwe określenie Ukraińca.Fałszywe informacje o narodowości zabójcy (Facebook, X)Zrzut ekranu nagłośnił administrator popularnego konta na X regularnie rozsyłającego antyukraińskie treści. Na Facebooku krążył ten sam zrzut ekranu udostępniony przez Pawła Wyrzykowskiego, lokalnego polityka z Mazowsza, znanego z kontrowersji w prowadzeniu swoich profili. Obaj internauci skasowali już swoje posty, ale ich kopie wciąż krążą w sieci.Komentarz o „szoszonie” pojawił się prawdopodobnie w dyskusji pod postem facebookowego profilu TVN24. Został już usunięty. Ślady jego istnienia zachowały się w wynikach wyszukiwania Google.Sugestie, jakoby sprawcą był Ukrainiec, rozsyłała również Katarzyna Szadkowska. Na Facebooku przedstawia się jako asystentka społeczna europosła Grzegorza Brauna, choć jej nazwiska nie sposób znaleźć na stronie internetowej Parlamentu Europejskiego. „Z historii wiemy kto takie praktyki prowadził…. Siekiera - narzędziem mordu. Widły, siekiera…. Wiemy kto” – napisała Szadkowska 8 maja około 8 rano, a zatem kilkanaście po podaniu przez policję informacji, że sprawcą był Polak. Oczywistym nawiązaniem do rzezi wołyńskiej Szadkowska zasugerowała, że sprawcą ataku był Ukrainiec. Jej post wyświetliło ponad 120 tys. internautów, a polubiło blisko 500.