Prof. Antoni Dudek gościem „Pytania dnia”. Prof. Antoni Dudek w programie „Pytanie dnia” w TVP Info stwierdził, że afera związana z przejęciem mieszkania od Jerzego Ż. przez Karola Nawrockiego i jego tłumaczenia, przypominają sytuację typu „nie ukradłem, znalazłem, niosłem to oddać”. Politologa dziwi zwrot w tej sprawie i deklaracja Nawrockiego, że mieszkanie przekaże na cele charytatywne. Prof. Dudek, który w latach 2010–2016 był członkiem Rady Instytutu Pamięci Narodowej, od dłuższego czasu głośno krytykuje obecnego prezesa tej instytucji (na urlopie) i zarazem kandydata na prezydenta Polski Karola Nawrockiego.Czytaj także: Oświadczenie Nawrockiego. Zdecydował w sprawie mieszkania w GdańskuHistoryk, specjalizujący się w politologii i historii najnowszej Polski oraz częsty komentator wydarzeń politycznych zdziwił się przekazem, jaki w mediach przedstawia sam Nawrocki i wspierający go politycy PiS. Krążą w przestrzeni publiczne sprzeczne komunikaty i działania. We wtorek na konferencji prasowej Nawrockiego bronił poseł PiS Przemysław Czarnek.Dudek: Skoro legalnie, to dlaczego oddaje?Dudek zastanawiał się, skoro „wszystko jest w porządku”, to dlaczego następnego dnia „nagle (Nawrocki) przekazuje mieszkanie na cele charytatywne?”. – Dlatego, że przestraszył się mediów? Przecież on niczego się nie boi – stwierdził Dudek, mając na myśli wizerunek, jaki Nawrocki chce przedstawiać w przestrzeni publicznej. Naukowiec i publicysta przyznał, że „obserwuje karierę (Nawrockiego) od kilkunastu lat”. – Ze szczególną uwagą w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – jak podkreślił. Dodał, że o ile w przypadku kierowania przez Nawrockiego napisano już wiele, o tyle o „rządach w IPN” wiele nie wiemy. Dudek ocenił, że trwająca w Instytucie kontrola NIK „dostarczy wielu nowych informacji”.Jednak z drugiej strony zaznaczył, że „polityków PiS niewiele jest w stanie zatrwożyć”. – Skoro był legalnym właścicielem i pomógł jak dobry Samarytanin, to dlaczego rezygnuje z nagrody za tę pomoc? – powtórzył pytanie Dudek.Mentzen zerwał pakt o nieagresjiW jego opinii najciekawszą reakcją na aferę z przejęciem kawalerki w Gdańsku jest ta prezentowana przez Kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, który pierwszy raz zaczął w kampanii wyborczej atakować bez pardonu Nawrockiego.Dudek zaznaczył, że Mentzen „nie był w stanie krytycznego słowa powiedzieć o Nawrockim. Od poniedziałku przeprowadził szereg niezwykle ostrych ataków. Jest najostrzej krytykującym kandydatem”. Dodał, że od kilku miesięcy trwało względne zawieszenie broni między Prawem i Sprawiedliwością a Konfederacją, ale „pakt o nieagresji został w poniedziałek zerwany”.– Najczarniejszy scenariusz dla PiS-u, o czym mówiłem od samego początku, polegałby na tym, że Karol Nawrocki nie wszedłby do drugiej tury. To wywołałoby najgłębszy kryzys w dziejach tej partii. Pamiętajmy, że to jest partia istniejąca od 2001 r. już 24 lata i poczynając od 2005 r. jej kandydat zawsze wygrywał wybory prezydenckie, z wyjątkiem 2010 r. I nagle ich kandydat miałby nie wejść do drugiej tury? To jest trzęsienie ziemi – stwierdził Dudek, który zgodził się z tym, że prezes PiS Jarosław Kaczyński jest zezłoszczony, co widać w wypowiedziach dla mediów.Pięć procent szans na rozpad PiS– Nie ma się co dziwić, że prezes jest głęboko zestresowany, bo sama myśl o tym, że Nawrocki mógłby nie wejść do drugiej tury, jest przerażająca, bo to by oznaczało prawdopodobnie największy rozłam w dziejach Prawa i Sprawiedliwości. Część działaczy przyszłaby do pana prezesa i powiedziałaby: „prezesie, pora na emeryturę”. Prezes liczy szable, kto przy nim zostaje, a kto nie i wyrzuca tych, którzy się zbuntowali – powiedział politolog, ale prawdopodobieństwo niewejścia Nawrockiego do drugiej tury ocenił na pięć procent, bo takie są szanse Mentzena na tzw. mijankę. Dudek mówił, że druga tura dla Nawrockiego to absolutne minimum, bo nawet w razie jego porażki wyborczej Kaczyński prawdopodobnie „ogłosi, że wybory zostały sfałszowane i w związku z tym Nawrocki jest prawdziwym prezydentem”.– Będzie konsolidacja wokół tego, co mówił minister Czarnek jakiś czas temu, że jeżeli uznamy, że wybory zostały sfałszowane, to zwołamy wielkie zgromadzenie ludowe do Warszawy i wprowadzimy prezydenta Nawrockiego do pałacu – ocenił.