Przedstawił „bardzo burzliwą linię obrony”. Sejmowa komisja etyki ukarała w środę posła PiS Piotra Glińskiego naganą za słowa z marca br. w Sejmie, że „premier sprawia wrażenie psychopaty” – poinformowała Ewa Schauder (Polska 2050-TD). Dodała, że Gliński wypowiadał się ponad pół godziny na komisji i przedstawił „bardzo burzliwą linię obrony”. Chodzi o słowa, które Piotr Gliński wypowiedział na mównicy sejmowej, podczas posiedzenia 7 marca 2025 r. Polityk PiS zadawał pytanie skierowane do przedstawicieli Ministerstwa Kultury o jeden z wyjazdów zagranicznych, ale zanim je zadał, powiedział, że kieruje je „w sytuacji pełzającego zamachu stanu, aresztowania, zatrzymywania posłów, premiera, który sprawia wrażenie psychopaty”.Wypowiedź Glińskiego wywołała oburzenie posłów KO; wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska, która wówczas prowadziła obrady, powiedziała, że poseł PiS „obraził premiera, zachował się skandalicznie i sprawa wyląduje w komisji etyki”.Czytaj także: Wyższe kary dla sejmowych wagarowiczów. Decyzja marszałkaNajwyższa kara dla posłaPosłanka z komisji etyki Ewa Schädler (Polska 2050-TD) poinformowała w środę, że komisja zdecydowała o ukaraniu Glińskiego naganą, czyli najwyższą karą, jaką może przyznać. Schädler przekazała, że Gliński stawił się przed komisją i przedstawił „bardzo burzliwą linię obrony”.Dodała, że wystąpienie posła PiS na komisji tylko utwierdziło ją w przekonaniu o zasadności nałożenia kary. – Jego ponad półgodzinna wypowiedź stanowiła raczej próbę udowodnienia, że właśnie pan premier jest psychopatą (...), więc zdecydowaliśmy się pod wpływem jego wypowiedzi na ukaranie go – powiedziała posłanka Polski 2050.Trzy możliwości ukaraniaZgodnie z regulaminem komisja może ukarać posła zwróceniem uwagi, udzieleniem upomnienia lub udzieleniem nagany. Posłowi przysługuje odwołanie od decyzji komisji etyki w terminie 14 dni od dnia doręczenia uchwały dotyczącej kary. Do zakresu działania komisji etyki należy m.in. rozpatrywanie spraw posłów, „którzy zachowują się w sposób nieodpowiadający godności posła”. Czytaj także: Przełom w sprawie Sebastiana M. Będzie sądzony w Polsce