Jaki cel Pekinu? Ministerstwo obrony Indii poinformowało, że w ramach działań odwetowych za kwietniowy atak terrorystyczny, skutkujący śmiercią 26 osób, ostrzelało obiekty „infrastruktury terrorystycznej” w Pakistanie i zarządzanej przez to państwo części spornego regionu Kaszmir. Określiły to mianem operacji Sindoor. Władze w Islamabadzie oceniły, że ataki to „rażący akt wojny”. Ministerstwo obrony Indii poinformowało w środę, że w ramach działań odwetowych za kwietniowy atak terrorystyczny, w którym zginęło 26 osób, ostrzelało obiekty „infrastruktury terrorystycznej” w Pakistanie i w administrowanej przez to państwo części spornego Kaszmiru. Władze w Islamabadzie określiły ataki mianem „rażącego aktu wojny”. Wiadomo, że jest wiele ofiar, najpewniej również wśród ludności cywilnej.Rzecznik chińskiego MSZ, przywołując opublikowane wcześniej oświadczenie resortu dyplomacji, powtórzył podczas regularnego briefingu prasowego, że Pekin „ubolewa z powodu działań wojskowych strony indyjskiej” i jest „zaniepokojony” rozwojem sytuacji.Lin zaapelował również do chińskich obywateli przebywających w regionie o „zwiększoną świadomość zagrożeń” związanych z konfliktem oraz „unikanie podróży do miejsc objętych (działaniami zbrojnymi)”. Zapewnił, że Pekin „uważnie śledzi rozwój wydarzeń”.EskalacjaAmbasador Chin w Pakistanie Jiang Zaidong spotkał się w środę rano z ministrem spraw zagranicznych Ishaqiem Darem. Głównym tematem była ostatnia eskalacja. Podczas spotkania Dar podkreślił stanowczą determinację Pakistanu do ochrony swojej suwerenności i integralności terytorialnej za wszelką cenę.„Obie strony wymieniły poglądy na temat rozwoju sytuacji w zakresie bezpieczeństwa regionalnego i zgodziły się na utrzymanie ścisłej koordynacji i komunikacji we wszystkich istotnych obszarach” – przekazał resort w oświadczeniu.Pekin ma ważny interes w tym, żeby zająć się konfliktem. Po pierwsze wzywanie stron do deeskalacji i granie kartą gołąbka pokoju ma znaczenie propagandowe. Chiny pokazują, że zależy im na unikaniu przelewania niewinnej krwi, co nie przeszkadza im w prowadzeniu agresywnych działań wymierzonych w Tajwan, w regionie Morza Południowochińskiego czy wspieraniu Rosji Władimira Putina.Reżim Xi Jinpinga prowadzi też swoją grę w rejonie konfliktu. Przede wszystkim rywalizuje z Indiami, swoim partnerem w BRICS, w Kaszmirze. W regionie Ladakh regularnie dochodzi do starć indyjsko-chińskich. Do ostatniej poważnej eskalacji doszło w maju 2020 roku, wcześniej lokalne wojny wybuchały w 1962, 1967 i 1987 roku. Potyczki na kamieniePonieważ wiosną 2020 roku walki toczyły się na dużych wysokościach i w trudnym terenie, nie były to działania wojenne na dużą skalę, dochodziło nawet do potyczek, w których za amunicję służyły między innymi kamienie. Zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. Ilu dokładnie? Nie wiadomo, strony zaniżały bowiem liczbę ofiar po swojej stronie i zawyżały straty przeciwnika.ChRL chce rozszerzyć swoje interesy w Kaszmirze, żeby zabezpieczyć kluczowy trakt do Pakistanu. Autostradą Karakorum, nazywaną też „autostradą przyjaźni”, o długości 1300 km jadą towary z oraz do portu w Gwadarze, będącego oknem Chin na Morze Arabskie. Pekin nie może sobie pozwolić, żeby w okolicy tej strategicznej magistrali kręcili się indyjscy żołnierze, wysłał więc wojsko.Państwo Środka naciska na Indie również poprzez Bhutan. W październiku 2015 roku Chiny ogłosiły, że na południu Tybetańskiego Regionu Autonomicznego powstała nowa wioska o podwójnej nazwie – tybetańskiej Gyalaphug oraz chińskiej Jieluobu. Szczególnie się tym reżim nie chwalił, Gyalaphug leży bowiem na terytorium obcego państwa – na zajętym przez Chiny obszarze o powierzchni 600 km kwadratowych, będącego częścią okręgu Lhuntse w północnym Bhutanie.To zresztą nie jedyna taka miejscowość, podobna już się rozwijają. Do tego Chińczycy zbudowali między innymi około 100 km nowych dróg, małą elektrownię wodną, dwie siedziby komórek Komunistycznej Partii Chin, bazę komunikacyjną, kilka placówek dla służb mundurowych oraz bazę wojskową.Naciski na IndieNie jest to działalność pokojowa, ale element nacisków na sąsiada, by zrzekł się części swojego terytorium, co pozwoliłoby wzmocnić granice Tybetańskiego Regionu Autonomicznego w ramach przygotowań do dalszej rozprawy z Indiami. Należy się więc spodziewać dalszych napięć w przyszłości.Xi Jinping stawia również na inwestycje w infrastrukturę w Pakistanie. W ramach politycznego obłaskawiania Islamabadu Chińczycy postawili między innymi elektrownię wodną Neelum-Jhelum. W lutym tego roku strony uzgodniły również modernizację pakistańskiej sieci kolejowej, rozbudowę portu w Gwadarze czy zwiększenie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego na morzu.Chińsko-pakistański korytarz gospodarczy (CPEC), wart 65 miliardów dolarów, to sztandarowy projekt chińskiej inicjatywy „Pas i Droga”. Owszem, pozwala stabilizować sytuację gospodarczą pozostającego w permanentnym kryzysie Pakistanu. Z drugiej strony powoduje uzależnienie Islamabadu od chińskiego kapitału i inwestycji, co musi skutkować politycznym i gospodarczym poddaniem. Chiny w wielu regionach świata prowadzą taką politykę ekonomicznej kolonizacji.Czytaj więcej: Pakistan oskarża Indie o atak na elektrownię wodną