Został aresztowany i oskarżony. Policja z Rio de Janeiro ujawniła, że udaremniła atak terrorystyczny na niedawnym koncercie Lady Gagi na plaży Copacabana. Jeden z zatrzymanych przyznał, że zamierzał przeprowadzić satanistyczny rytuał, w ramach którego chciał złożyć w ofierze dziecko. 3 maja Lady Gaga dała największy koncert w swojej dotychczasowej karierze. Autorka hitu „Poker Face” wystąpiła na plaży Copacabana w Rio de Janeiro w obecności ponad dwóch milionów słuchaczy.Chciał zaatakować na koncercie Lady GagiLokalna policja ogłosiła, że zdołała udaremnić atak terrorystyczny, za który odpowiadać miała grupa propagująca wśród młodzieży mowę nienawiści. Według danych Ratusza w Rio podejrzani rekrutowali uczestników koncertu, w tym osoby nieletnie, by wspólnie przeprowadzić skoordynowane ataki z użyciem improwizowanych środków wybuchowych oraz koktajli Mołotowa.Brazylijskie władze przekazały tymczasem nowe informacje na temat niedoszłego zamachu. Jak podaje CNN, jeden z zatrzymanych podczas przesłuchania przyznał, że „planował zrealizować satanistyczny rytuał polegający na złożeniu w ofierze dziecka lub niemowlęcia”. Sprawca wierzył, że artystka także jest wyznawczynią satanizmu, a planowanym morderstwem chciał odpowiedzieć w ten sam sposób. Podejrzany został aresztowany i oskarżony o terroryzm oraz nakłanianie do popełnienia przestępstwa.Funkcjonariusze zatrzymali na razie dziewięć osób. Akcja policji o nazwie „Operation Fake Monster” opierała się na wskazówkach od brazylijskich służb wywiadowczych. Zidentyfikowały one działającą w Internecie grupę, która zachęcała nastolatków do agresywnych zachowań, używając zakodowanego języka i ekstremistycznej symboliki. Zespół Lady Gagi o domniemanym zagrożeniu dowiedział się dopiero z doniesień medialnych. – Zarówno przed koncertem, jak i podczas występu, nie otrzymaliśmy żadnych komunikatów w sprawie obaw dotyczących bezpieczeństwa – powiedział rzecznik gwiazdy w oświadczeniu.W marcu ukazał się 7. album studyjny piosenkarki, „Mayhem”, który od premiery zbiera pochlebne recenzje. Odbiorcy nie bez racji porównują brzmienie nowego materiału artystki do jej kultowych krążków „Born This Way” i „The Fame Monster”. Krytycy jednogłośnie orzekli, że 14-krotna zdobywczyni nagrody Grammy wróciła do muzycznych korzeni, udowadniając, że jest w życiowej formie. – Album zaczął się od pokonania strachu: powrotu do popowej muzyki, którą kochali moi najwcześniejsi fani. Chciałam przemierzyć znane tereny, jednocześnie odkrywając nowe – zdradziła wokalistka w jednym z wywiadów.Czytaj też: Koniec pewnej epoki. Słynny komunikator internetowy wyłączony