„Wycieńczony i zagłodzony”. Prokuratura Rejonowa w Siedlcach bada sprawę znęcania się nad psem, który skonał w męczarniach. Zwierzę było pod opieką władz gminy Platerów, w powiecie łosickim. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż przyczyną śmierci psa było skrajne wycieńczenie i zagłodzenie. Jak informuje TVP Warszawa, na przełomie kwietnia i maja pies odebrany tymczasowemu opiekunowi został przekazany pod opiekę gminy Platerów. Tam – jak ustalili śledczy – przebywał na łańcuchu, na terenie dawnego wysypiska odpadów. Po kilku dniach zwierzę padło. W chwili śmierci pies był skrajnie wycieńczony.Pies skonał w męczarniach– W tej sprawie możemy wyróżnić etapy, w czasie których ten pies znajdował się pod opieką różnych osób. Będziemy badali w jaki sposób ta opieka, którą oni sprawowali, doprowadziła do stanu, w jakim ten pies się znalazł – przekazał Adrian Wysokiński, zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach.Urzędnicy gminy twierdzą, że pies był leczony i pozostawał pod nadzorem lekarza weterynarii. Zainteresowanie losem czworonoga wyrazili mieszkańcy, w tym Przemysław Szoplewski, który od lat pomaga bezdomnym zwierzętom. Jak relacjonuje, chciał przygarnąć psa, ale nie uzyskał na to zgody wójta.– Wójt odmówił. Nie zgodził się nawet na to, żebym leczył psa na własny koszt i zabezpieczył go w lecznicy – mówi Szoplewski.Według najnowszych ustaleń przyczyną śmierci psa było zagłodzenie. Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem, za które można trafić do więzienia nawet na trzy lata.Czytaj też: Zmarł Feliks Osiński. Były więzień Auschwitz i saper spod Monte Cassino